UZDROWICIEL - w dzisiejszych czasach

Jako, że jest to blog dla ciekawych i myślących niestereotypowo, chcę Wam dzisiaj przybliżyć rolę terapeuty - uzdrowiciela, albowiem  wiele osób powiela  mity o tej profesji, nie wierzy i nie ufa.
Prawdziwy uzdrowiciel to człowiek świadomy siebie i swojej wiedzy, posiadający wrażliwość, współczucie i empatię. To człowiek bardziej wykształcony niż by się to wydawało, który musi ciągle podnosić swe kwalifikacje aby nadążyć za światem zmieniającym się dziś w piorunującym tempie. Dlatego im więcej uzdrowiciel wie, tym lepiej dla jego pacjenta.
Najważniejszą cechą uzdrowiciela jest jednak pokora jako, że jest on tylko przekaźnikiem energii a nie cudotwórcą.

Na naszej planecie zachodzą obecnie wielkie zmiany: docierają do nas nowe wibracje i nowe częstotliwości. Czas jakby przyspiesza. Każdy z nas, a przynajmniej większość, ma lub będzie miała doświadczenia związane z "przemianą". Zadajemy sobie różne pytania ale jeśli nie skierujemy się do własnego wnętrza - nie usłyszymy odpowiedzi.

Praca uzdrowiciela zakłada  usunięcie się z drogi i niekierowanie wydarzeniami. Bo to nie on uzdrawia tylko Wszechświat a uzdrowiciel stanowi tylko narzędzie przepływu energii, która doskonale wie jak działać.
Dla większości uzdrowienie to sytuacja poprawy stanu zdrowia, wyjście z określonej dolegliwości.
Co to jednak znaczy czuć się lepiej?, lepiej niż co?, lepiej niż kto inny?
Jest to ograniczona definicja uzdrawiania. bo przecież "człowiek został stworzony jako istota pełna i doskonała" i byłoby tak do dziś gdyby dawno temu ludzkość nie oddzieliła się od źródła boskości i od doskonałości świata.
Ale, tak naprawdę w dalszym ciągu jesteśmy istotami, które mogą opierać się na siłach Uniwersum i doświadczać samo-uzdrowienia. Takie uzdrawianie ma na celu nie tylko usunięcie symptomów choroby ale głównie przywrócenie osobie jej duchowości i integralności ze Wszechświatem bo usuwa bloki lub przeszkody, które nie pozwalają na osiągnięcie doskonałości i doświadczanie jej.
Pojęcie nowego rozumienia procesu uzdrawiania polega na własnej ewolucji, na posuwaniu się do przodu, ku czemuś nowemu.
Czas dzisiejszy wprowadził nowe częstotliwości, które już wielu z nas może przyjąć aby przeniknęły i uzdrowiły nasze życie. Musimy tylko wyczuć jakie przekonania i przesądy są nieprawdziwe bo właśnie te zaburzają nasze zdrowie i hamują rozwój, musimy nauczyć się przekraczać nasze lęki i podnosić własną świadomość.
Żaden uzdrowiciel sam z siebie nie uzdrawia, on ma tylko otworzyć się na to aby otrzymać energię. Uzdrowienie to decyzja, która jest podejmowana jednocześnie przez pacjenta i przez Wszechświat. Każda lecząca energia pochodzi ze Źródła - przebiega wewnątrz nas i poprzez nas.

Aby jednak doszło do uzdrowienia, i pacjent, i uzdrowiciel, mają pewne role do spełnienia.
Po pierwsze: trzeba zrozumieć, że będąc w kontakcie z pełnią i doskonałością, nie musimy upiększać czegoś, co samo w sobie jest piękne. Podobnie ma się rzecz z lekami - wiadomo, że ludzie ich nadużywają - ale gdy sięgamy po nie to umacniamy w sobie poczucie własnej słabości i marnego zdrowia. Tak więc: jeśli jesteśmy światłem, pozwólmy zatem aby kierowała nami mądrość, która stworzyła ciało.

Mamy często trudności ze zrozumieniem faktu, że wszyscy jesteśmy jednością.
Jest coś takiego jak ego. Dostaliśmy je po to, aby utrzymywać je w równowadze i panować nad nim - wówczas będzie ono reprezentowało naszą prawdziwą tożsamość i da nam możliwość przerabiania lekcji. Gdy nie potrafimy go ujarzmić to będziemy jak liść na wietrze a ego będzie się nadymać coraz bardziej, kierując nas w niewłaściwą stronę.

W procesie uzdrawiania uczestniczą więc: pacjent, uzdrowiciel i Wszechświat (jakby go nie rozumieć: Bóg, Stwórca,....).
Zadaniem osoby uzdrawiającej jest usunięcie zakłóceń i bloków, które stoją na drodze pacjenta. Zakładam tutaj, że pacjent (dla własnego dobra) będzie w tym pomocny bowiem odpowiedzialność za zdrowie zawsze spoczywa w jego rękach! - bardziej niż w mocy uzdrowiciela. Tak więc świadomość pacjenta w jego procesie uzdrawiania jest naprawdę duża.
Dlaczego pacjent nie zawsze zostaje uzdrowiony błyskawicznie?
Problem nie tkwi w uzdrawianiu ale w oczekiwaniach bo każdy pacjent doznaje uzdrowienia choć nie zawsze takiego, jakiego oczekiwał. Uzdrowienie polega na ponownym połączeniu z doskonałością Wszechświata - bo tylko on wie czego naprawdę potrzebujemy.
Kwestia sporna polega na tym, że nie zawsze to czego potrzebujemy pokrywa się z tym, czego chcemy.
Uzdrowiciel ma zaakceptować swoją rolę, która polega na przewodzeniu energii a pacjent ma się otworzyć na jej działanie i zaakceptować to, co się pojawi. A czasami może to być niespodzianka!

Następną istotną sprawą jest przywiązanie się do rezultatów. To przywiązanie staje się przeszkodą, która zaburza przepływ energii. Uzdrawianie nie musi bazować na określonej diagnozie. Jeśli uzdrowiciel i pacjent nie koncentrują się na niej, wówczas więcej przestrzeni zostawia się na działanie sił Wszechświata i rezultaty są lepsze. Bo tak naprawdę choroba jest zjawiskiem niezwykle złożonym a sytuację dodatkowo komplikują oczekiwania i obawy pacjenta. Uzdrowiciel zaś nie dysponuje wszystkimi niezbędnymi informacjami.
Zadanie obydwu to pozostawanie jednocześnie w roli obserwatora i obserwowanego, niekontrolowanie przebiegu procesu,  niekierowanie nim ani nieskupianie uwagi na wynikach.
Dobrze jednak jest pobudzać pozytywne uczucia: szczęścia, radości i wejść świadomie w ten proces uzdrawiania, być dobrej myśli chociaż, jak już napisałam, rezultaty mogą być zupełnie inne od oczekiwań, ale zawsze są.

Uzdrawianie powinno być oparte na miłości, która jest źródłem życia i Wszechświata, to ona jest siłą, która stworzyła ciało i ona może je uzdrowić.
Tu słowo o lęku, to on głównie zaburza wszystko i wywołuje chorobę.
Lęk ma wiele postaci, trzeba go umiejscowić i ten obszar wypełnić miłością a wtedy on zniknie.
Następna prawda: nie istnieje zło. To my sami, własnymi myślami wprowadzamy chaos do swojego życia, to my sami produkujemy swoje lęki. Jeśli mamy w sobie dużo lęku - nie kontaktujemy się wtedy z miłością.
To samo dotyczy modlitwy: stosujemy ją często jako oręż ochronną. A przed czym ona ma nas chronić? Chyba jedynie przed bezpostaciową naturą naszych lęków, za którymi stoi zło a zło jest wytworem naszego myślenia! Budujemy bariery ochronne przed czymś, co realnie nie istnieje i w ten sposób bezwiednie podążamy za naszymi błędnymi przekonaniami i lękami.
Gdy prosimy o ochronę, tak naprawdę przekonujemy siebie, że mamy się czego obawiać.

Zamiast więc prosić, lepiej coś ofiarujmy!
Można zacząć od ofiarowania podziękowań, wypowiadać każdego ranka dziękczynną modlitwę za wszystko co mamy w życiu i w ten sposób przejść każdy dzień w komfortowy sposób, w zgodzie z porządkiem Wszechświata.
Gdy dopada nas lęk:  po pierwsze trzeba się zdecydować czy wierzymy w ciągłą obecność Boga, czy też nie. Jeśli tak to jesteśmy przecież chronieni.
Jak przełamać lęk?  - przez uświadomienie i rozpoznanie go. Zrozumienie rozprasza ciemności a wówczas widzimy jak niedorzeczne są nasze lęki - bo to my je wywołaliśmy.
Mądrzy ludzie mówią: "obejmij swoje lęki ramionami i wznieś je w przestrzeń miłości - wówczas zobaczysz swe lęki jako iluzję i wytwór Twojej wyobraźni".
Nie musimy czekać aż nasze życie będzie wolne od wszelkich słabości, to następuje stopniowo, w miarę jak rozwijamy swoją świadomość. To dobrze, że chcemy być lepszymi ludźmi, tu na Ziemi jesteśmy po to aby uczyć się i rozwijać. Jednak osiągnięty poziom rozwoju nie określa naszej wartości. Bowiem wszystko mamy już w sobie: miłość, zdrowie, radość - musimy tylko to dostrzec.

Uzdrawianie w tych czasach przemian nie wymaga wiary. Zawsze dzieje się to, co ma się zadziać. Mówimy nieraz pacjentom: "jesteś tu z jakiegoś powodu, otwórz się więc na to co się wydarzy". Zasadniczą rolę w uzdrawianiu odgrywa osoba pacjenta a nie to jaka choroba jest jego problemem. Pacjent przychodząc do uzdrowiciela przynosi ze sobą cały bagaż doświadczeń, problemów, żalów, pretensji. Musi uświadomić sobie, że decyzja co do jego uzdrowienia spoczywa w 80% w jego rękach. Dlatego zrozumienie siebie i swej postawy wobec życia - warunkuje uzdrowienie.
Cały czas posuwamy się do przodu: jedni wolniej, drudzy szybciej ale proces przemiany dotyka każdego z nas i nie zatrzymamy tego. Jednak aby tak się zadziało, musimy być świadomi swoich intencji: badajmy je, przyglądajmy się i bądźmy odpowiedzialni za siebie.

Jeśli identyfikujesz się z tym, co napisałam powyżej to uzdrowienie będzie dla Ciebie łaską i cudem.

Czy to jest w ogóle możliwe?
Odpowiem na to tak: "w życiu mogą zdarzać się cuda, każdy z nas może stać się mistrzem ale ludzie często są ślepi. Nieliczni tylko odważają się otworzyć oczy, a często Ci, którzy mają dość odwagi, zostają oślepieni przez to, co widzą i odrzucają to - bo nie mieści się to w ich rozumieniu".
Bądźcie więc też uzdrowicielami dla samych siebie! 
czyli: SAMOUZDROWICIELAMI !
Pozdrawiam
Basia


A teraz coś specjalnego dla tych, którzy mieli determinację aby doczytać do końca filozoficzny tekst Basi o uzdrawianiu.

Spójrzmy na świat od innej strony:
ŚWIAT JEST LICZBĄ.
To wiemy. Dlaczego więc nie wykorzystać wibracji liczb do uzdrawiania i przekreowania swego życia?
Kwantowe kody uzdrawiania: jest w nich ogromna moc i siła, i nie mówcie, że nie wierzycie, dopóki nie spróbujecie.
Kody miłości i uzdrawiania leczą wszystko lub wspierają inne metody uzdrawiania.
Co to jest i  jak to stosować?
Są to ciągi liczb  o określonej wibracji napisane w pewnym ciągu, i odstępach, i zawsze czerwonym pisakiem:
- można je zapisywać na ciele, na plastrze albo na nalepce przyklejonych na chorym miejscu
- można je zapisywać mentalnie w powietrzu nad danym odcinkiem ciała
- żywność, można nalepić na kartonik i na tym położyć jedzenie
- można zapisać na kilku kartkach i przylepić np. w miejscu pracy i często patrzeć na liczby i mentalnie powtarzać je (ten sposób jest bardzo dobry).
Czy to jest trudne? Chyba nie. Spróbuj i przekonaj się.
A teraz kilka wybranych kodów:
1. Problem naszych czasów - nowotwory (wszystkie)
    14 44 338     (zachowaj odstępy)
2. Choroby wieku dziecięcego (wszystkie +ADHD, nakleić na klatce piersiowej)
     86 42 789    oraz      16 612 485 97895    (na zmianę)
3.  Choroby autoimmunologiczne (egzemy, łuszczyce)
     33 14 871
3a. Łuszczycowe zapalenie stawów
      20 06 391
4. Kamienie nerkowe
     68 43 833
5. Otyłość
     31 22 778
6. Zaparcia
     45 55 899
7. Zaparcia przewlekłe
     25 35 896
8. Bóle głowy
     23 74 555
9. Ból chroniczny
     23 31 443
10. Uzależnienie od palenia
      99 61 553
11. Akceptacja tego co jest
      89 65 215
12. Usuwanie negatywnych emocji
     45 892 456 7478 69925
13. Wymazanie tego co nie jest już Ci potrzebne
      56 11 213
To tyle na dziś
Napiszcie jak to u Was działa i czy chcecie więcej.
Ale: róbcie to!

Komentarze

  1. Bardzo mądry i konkretny artykuł. Nareszcie ktoś poruszył tak kontrowersyjny jeszcze w społeczeństwie niby świadomym temat. Gdyby każda istota żyjąca na tym świecie uwierzyła ( nie wierzyła bo to subtelna różnica) w swoją wielką moc samoleczenia mielibyśmy bardzo zdrowe społeczeństwo a życie nasze upływałoby w lekkości, radości i obfitości. Bo przecież po to pojawiliśmy się na tym świecie. Nawet jeśli coś tu mamy do przerobienia to nie dżwigajmy cudzych ciężarów bo i po co. Nauczmy się dostrzegać w każdym człowieku i sytuacji same pozytywne rzeczy. A odpowiedzialność za niepowodzenia w życiu weźmy na siebie.
    Pamiętajmy że ból i choroba nie raz jest dla nas zbawienna chce nam coś pokazać zwrócić uwagę. Zawsze przyczyn choroby szukajmy wewnątrz nas samych nie na zewnątrz. Bądźmy więc czujni i uważni.
    Korzystajmy z pomocy osób mających wiedzę jak nam pomóc ale pamiętajmy że przyjmiemy tyle na ile jesteśmy gotowi w danej chwili przyjąć. A kody są cudowne. Wypróbowałam na rodzinie i znajomych działają rewelacyjnie.
    Jest to wibracja liczb która doprowadza organizm do pierwotnej matrycy wszechświata czyli do stanu idealnego. Gorąco polecam na wszelakie bóle, stany zapalne, regulację ciśnienia i wiele innych schorzeń.
    Jeszcze raz dziękuję za pięknie i przystępnie napisany artykuł.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć Basiu,
    ciekawy artykuł. A skąd pochodzą te liczby?
    Takie pytanie zadano mi na maila. Odpowiadam
    Liczby od dawna są nośnikami informacji, emitują też określone drgania doprowadzając w ten sposób dany problem czy sytuację do pierwotnego właściwego stanu. Wszystkie liczby, jakie Wam podaję, leczą więc poprzez drgania, które są przenoszone przez nie na liczby, które Wy wybieracie. Takie uzdrawiające liczby również można łączyć z innymi metodami leczenia. Liczby zawsze miały głębsze znaczenie we wszystkich kulturach świata i nie jest to jakieś nowe odkrycie. W dzisiejszych czasach dostajemy od Wszechświata mnóstwo informacji poprzez różne kanały np. channeling. Niektóre z liczb - kodów uzdrawiania Ziemia dostała jako dar od Archanioła Rafaela i Matki Boskiej, którzy stale przypominają nam, że miłość to energia najwyższej wibracji. Dlatego chcę podkreślić, że na to jak one zadziałają wpłynie Wasza energia i intencja. Jeśli mamy czystą i potężną energię serca - działanie ich jest szybkie i skuteczne. B. proszę napiszcie czy ich używacie, jakie problemy Was dręczą i z czym nie dajecie sobie rady. Poszukam takich kodów, które odkreują to, co złe i zostawią Wam czystą przestrzeń. Pozdrawiam Basia

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz