Wiosna idzie

Wiosna idzie - pora na oczyszczenie organizmu i zrzucenie zbędnych kilogramów.

W wielu kulturach czas wiosenny był okresem robienia porządków w swoim organizmie, a osoby bardziej świadome oczyszczały się też na poziomie duchowym jako, że ciało, umysł i dusza to jedno. Teraz nie będę pisać o tym bo akceptuję ścieżkę każdego z Was, ale może i na to przyjdzie pora.
Gdy chcemy zrobić porządek w swoim organizmie powinniśmy znać parę zasad, albowiem do tej pracy trzeba się przygotować. Nie rzucajmy się więc na różne cudowne diety gwiazd czy celebrytów bo dla nich pracują całe sztaby osób szukając właściwej metody dla każdego.

Gdy więc zbliża się wiosna, u wielu osób objawia się to ciągłym zmęczeniem, niskim ciśnieniem, niepokojami, palpitacjami serca i różnymi alergiami. Dokuczają też huśtawki nastrojów, bóle w stawach, w kręgosłupie, pojawiają się problemy z wątrobą, do tego dochodzi stałe znużenie i senność.
Czy dotyczy to wszystkich? Nie, bo nasza kondycja zależy od tego co robiliśmy przez cały rok ze swoim organizmem.
Tak więc wiosna to świetny test naszej formy i zdrowia - jeśli wraz z jej przyjściem czujemy się źle - to egzamin z całorocznej pracy nad sobą - oblaliśmy. Wtedy należałoby zabrać się do pracy jak najszybciej. Nie jest prawdą, że na wiosnę tylko ludzie starsi czują się gorzej. Znam wielu młodych, ciągle goniących za czymś, którzy są słabi, zmęczeni i niewyspani non stop.
Przyjście wiosny daje nam nieraz duże odczucie własnego bałaganu wewnętrznego. Nasz organizm, tak jak i cała przyroda domaga się odnowy, ale to samo się nie stanie - to my musimy w tym uczestniczyć.

Zacznijmy więc tę drogę, która da zdrowie, dobre samopoczucie i ładną sylwetkę.

Na początek trochę o poście - jednej z najbardziej skutecznych metod oczyszczania na wielu poziomach. Nie mylcie tylko postu z głodowaniem - to nie tak.
Istnieją różne rodzaje poszczenia: same owoce, same soki, woda lub pewne kombinacje. Bardzo opornym proponuję powstrzymanie się choćby od jednego głównego posiłku (obiadu lub kolacji).
Osobiście uważam, że post, podczas którego pije się tylko wodę jest najlepszy. Pomaga oczyścić organizm i zmniejszyć wagę ciała. W tym przypadku zalecany jest też całkowity odpoczynek.
Kto nie powinien pościć? Kobiety w ciąży a także przy ostrych zaburzeniach nerek, infekcjach wątroby, nowotworach, krzywicy, w ogólnym wyniszczeniu, i ci, którzy robią to z niechęcią i małą wiarą. To co się zadzieje, zależy nie tylko od naszej kondycji, ale też od stanu umysłu i naszej postawy życiowej.
Jeśli decydujemy się na coś, to miejmy własną motywację i wiarę w powodzenie. Bo post postowi nie równy. Czasem ten proces może być bardzo intensywny (może nasilić się jakiś problem chorobowy), ale dzieje się też odwrotnie - post natychmiast pomaga i może być dla nas dużym przeżyciem, nie tylko na płaszczyźnie fizycznej. Post był już stosowany tysiące lat temu, a jako proces leczniczy i duchowo-religijny coraz bardziej jest wykorzystywany w dzisiejszych czasach.
Post 1-2 dniowy można przeprowadzać samemu i jest on zwykle całkowicie bezpieczny. Inne: dłuższe - powinny być przeprowadzane pod odpowiednim nadzorem.
Komu i na co ten post może pomóc?
- Np. bóle pleców (naciągnięcie mięśni lub stres) zwykle zmniejszają się gdy przejdziemy przez lżejszą dietę lub zastosujemy post polegający na piciu świeżo wyciskanych soków.
- Otyłość  - problem nr 1 w wielu krajach. Jednak w tym wypadku powinno się włączyć właściwe myślenie i racjonalne podejście do tematu. 2 dni postu nie zdziałają cudów, w sytuacji gdy zaraz po nim rzucamy się na jedzenie. Gdy chcemy schudnąć, żelazna konsekwencja ma nam towarzyszyć cały czas. Nic nie dzieje się na pstryknięcie palca, gdy całe lata nie dbaliśmy ani o właściwą dietę ani o ruch. Nie znaczy to jednak, że kochane grubaski nie mogą sobie pościć 1-2 dni w tygodniu. Jeżeli stanie się to regułą - będą efekty. Jakie? Większa energia, ciało zrelaksowane, polepszenie motywacji do życia, zdrowie, witalność i u niektórych: większa świadomość duchowa. Tak więc post może stać się doświadczeniem wielowymiarowym.

Wiosna to czas wątroby

Poszcząc robimy dla niej wspaniałą przysługę, bo wówczas ten ciężko pracujący narząd ma czas się oczyścić i wzmocnić. Chcę tu dodać taką uwagę: często proponuje się (w celu oczyszczenia) pożywienie lub sproszkowane mieszanki o dużej zawartości białka, co oczywiście powoduje spalanie tłuszczu, ale jednocześnie coraz więcej toksyn pojawia się w ciele, a z nimi musi się uporać układ trawienny i inne narządy - więc się nie oczyszczają tylko gromadzą dodatkowe toksyny. A przecież chodzi właśnie o to, żeby wyeliminować te toksyny z okrężnicy, nerek, pęcherza, płuc, zatok i skóry - i można to uzyskać poszcząc.
Jakie mogą pojawić się objawy podczas postu?
Dosyć powszechny jest ból głowy - choć nie trwa on zbyt długo. Może też być zmęczenie, drażliwość, pewien rodzaj pustki w głowie, mogą nas irytować różne dźwięki, zmysł smaku staje się znacznie wyostrzony, język będzie z białym lub z żółtym nalotem (przypominam o codziennym czyszczeniu języka rano - to bardzo ważna zasada przy oczyszczaniu). Jeśli nasz organizm jest bardzo zanieczyszczony to pojawi się nieprzyjemny zapach ze skóry, małe wykwity, może być rozstrój żołądka, wzdęcia, śluzowate stolce. Ciało usuwa toksyny w czasie snu, więc niektórzy mogą cierpieć na bezsenność. Gdy do tego dojdzie biadolenie innych osób i ich opisy własnych przeżyć - to masakra.
Zawsze macie wybór.
To co napisałam powyżej nie ma Was przestraszyć.
To, co ludzie noszą we własnym ciele - gdybyście to zobaczyli - dopiero byście się przestraszyli.
Tak na prawdę z większością tych symptomów mamy do czynienia z reguły pierwszego dnia i raczej są one krótkotrwałe. Wszystkie dłużej trwające uciążliwości sugerują jakiś nowy problem lub skutek uboczny. Oczywiście, jeśli stan zdrowia ulega znaczącemu pogorszeniu - przerywamy post i udajemy się do lekarza. Mówię tu jednak o poście bezpiecznym czyli 1-2 dni.
Oczyszczając ciało oczyszczamy też umysł, psychikę, stajemy się bardziej wrażliwi i świadomi.

Ponieważ wiosna może pobudzić w nas krążenie i przemianę materii (wiosna, ach to ty) mogą się też więc zdarzyć dolegliwości pozainfekcyjne np. wysokie ciśnienie, alergie, hemoroidy, dolegliwości miesiączkowe. Naczelna zasadą odżywiania w tym okresie jest stałe dążenie do równowagi i harmonii - unikajmy skrajności.
Tu przypomnienie: energetyczną właściwość potrawy zawsze możemy zmienić przez odpowiedni sposób przyrządzenia, np. ryby morskie (energia zimna) doprawiamy imbirem, cebulą, winem.

Przejdę teraz do konkretów.
Która z Pań po zimie nie chciałaby pozbyć się trochę sadełka?
Oto gatunki warzyw i owoców, które swoim leczniczym działaniem mogą pomóc w tym temacie:
  1. Ogórek - działa odtruwająco, pobudza pracę jelit (polecany zwłaszcza dla cukrzyków i wysokociśnieniowców)
  2. Pomidor - wspomaga trawienie i śledzionę, odtruwa organizm - bardzo dobry do diety odchudzającej (uwaga: zawsze sparzony), (uwaga: nie wskazany w połączeniu z ogórkiem)
  3. Biała rzodkiew - odtruwa, pomaga na trawienie, działa moczopędnie
  4. Pieczarka - świetna dla osób z nadwagą, których śledziona słabo pracuje i dla tych mających za dużo wilgoci w organizmie (np. często wilgotne dłonie i poty z tyłu i z przodu ciała)
  5. Papryka chilli - zawiera kapsaicynę, która hamuje przyrost wagi i pobudza przemianę materii
  6. Czosnek - jego zalety są niezliczone: wzmacnia śledzionę, żołądek, odtruwa wątrobę
  7. Kapusta pekińska - świetnie walczy z nadwagą, odtruwa organizm
  8. Kiełki fasoli mung - b. mało kalorii zaś dużo wody i błonnika
  9. Szparagi, bakłażan - działają moczopędnie, obniżają poziom tłuszczu we krwi i wysokie ciśnienie, redukują nadwagę
  10. Marchew, dynia - wzmacniają śledzionę, żołądek, odtruwają (dynia wyrzuca pasożyty z organizmu)
  11. Arbuz - moczopędny. Jeden dzień w tygodniu jedzenie tylko arbuza daje rewelacyjne wyniki w odchudzaniu.
  12. Jabłka i banany - wspaniałe, gdy już zrobi się cieplej (nawilżają), nie przesadzać z bananami bo jednak trochę zaśluzowują.

A może by tak masaż brzuszka?
Leżymy. Prawą dłoń kładziemy z lewej strony, pod sercem. Następnie, przyjmując pępek za środek okręgu, masujemy brzuch 100-200 razy (tak!) okrężnymi posunięciami, zgodnie z ruchem wskazówek zegara. To samo lewą ręką, w przeciwnym kierunku. Ten masaż doskonale polepsza ukrwienie narządów i przemianę materii.

W okresie wiosny, gdy mamy jeszcze kapryśną pogodę, dużą uwagę należy poświęcić wątrobie, ale też to samo dotyczy żołądka i śledziony oraz serca. Dlatego miejmy wstrzemięźliwość w jedzeniu, piciu kawy czy czarnej herbaty, jest to też okres gdy mogą występować nerwobóle (głównie nerw kulszowy i nerw trójdzielny). Wszystko to ma swoje odbicie w osłabieniu pracy wątroby, zwłaszcza gdy ciągle za dużo jest zimna i wiatru (to działa na nią destrukcyjnie) lub gdy wątroba jest nadmiernie rozgrzana.

Jest wiele przepisów na potrawy wiosenne (Gotowanie wg Pięciu Przemian).
Podam jeden bardzo smakowity: smażona zielona fasolka
  • 100 g mielonej wołowiny
  • 300 g zielonej fasolki
  • pół świeżego ogórka
  • pół cebuli
  • 2 łyżki wina
  • 1 łyżka jasnego sosu sojowego
  • 2 łyżki drobno posiekanego czosnku
  • 1 łyżka oleju
  • sól
Fasolkę opłukać, końce poobcinać. Do gotującej wody wrzucić fasolkę, gotować 5 minut, odcedzić. Ogórek obrać, pociąć skośnie na plasterki i położyć na brzegu talerza, jak wachlarz. Fasolkę pociąć na krótkie kawałki, cebulę drobno posiekać. Olej rozgrzać (najlepiej w woku, jeśli macie), podsmażyć cebulę, czosnek, dodać mieloną wołowinę, smażyć do odparowania płynów. Dodać fasolkę, doprawić winem, sosem sojowym, odrobina soli, smażyć jeszcze 3 minuty.

Ogólnie powiem tak: w porze wiosennej możemy zaprzyjaźnić się z pszenicą, w każdej postaci: jemy kasze, gotowane pełne ziarno, makarony z pełnego przemiału i kiełki pszeniczne.

Jeśli w okres wiosny wchodzicie z dużym "zapasem" zimna w sobie to znakomitym sposobem na wewnętrzne rozgrzanie może być np.wołowina gotowana z czerwonym winem przez 3-4 godziny, na małym ogniu (ale oczywiście nie jemy jej codziennie).
Tu mała uwaga: w okresie wiosny gotując nie przykrywamy naczynia po to aby energia Drewna (wiosna) mogła unosić się swobodnie do góry, gotujemy na małym ogniu.

Na wiosnę pijemy różne herbaty oczyszczające: z pietruszki, babki szerokolistnej, mniszka, itp
Podaję przepisy:
  1. 1 łyżka mieszanki( w równych proporcjach: liści mniszka, pokrzywy, czarnej porzeczki) zalać 1,5 szklanki wody, gotować 5 minut, przecedzić, dodać trochę miodu jasnego  - oczyszcza, regeneruje, wzmacnia, odchudza, pić przez 2 tygodnie 1-2 razy dziennie.
  2. Mieszanka czyszcząca krew i odchudzająca
  3. Po 50 g bratka, pokrzywy, skrzypu, liści czarnej porzeczki, owoców bzu czarnego, wymieszać. 1 łyżkę zalać 3/4 szklanki gorącej wody, odstawić na 15 minut. Pić 2 razy dziennie, rano i wieczorem, po jedzeniu.
  4. Oczyszczanie (bardzo proste komponenty, do kupienia w aptece)
    • - 1 butelka soku z pokrzywy
    • - 1 butelka soku z karczocha
    • - 1 butelka soku z mniszka lekarskiego
Całość zlać do ciemnej butelki i zostawić na 4 dni, wstrząsać. Pić 3 razy dziennie, 20 minut przed jedzeniem, po 50 kropli. Mieszanka ta uzupełnia minerały, odtruwa wątrobę, obniża poziom cukru, wyrzuca złogi wody z tkanki tłuszczowej.

Na wiosenne zmęczenie radzę tez sięgnąć po pyłek kwiatowy. 10-12 dni kuracji i wracamy do normy. Wszyscy mający na przedwiośniu problemy z koncentracją, obniżoną sprawnością intelektualną i brakiem witamin, powinni sięgnąć po pyłek, a szczególnie ofiary różnych leków.
Jak zażywać?
Czubatą łyżeczkę zmielonego pyłku sypiemy do herbaty ziołowej, można posłodzić miodem. Uwaga: pyłek opada na dno, wypijcie wszystko.

Słowo o selerze - to składnik wielu diet odchudzających. Szczególnie gwiazdy Hollywood tak rozpoczynają dzień:od szklanki soku z selera i jabłek.

Zioła przyprawowe

Przed, w trakcie i po jedzeniu z czubka łyżeczki zażywajcie niewielkie ilości ziół: kardamon, cynamon, imbir, papryka, pieprz cayenne.
Przepis, który doskonale oczyszcza przewód pokarmowy
Po 1/3 łyżeczki: kminku rzymskiego (nie: kminku), mielonej kolendry + odrobina cukru brązowego.Wsypać to na dużą łyżkę, wymieszać i brać 1-2 takie porcje popijając wodą 1/2 godziny przed obiadem i kolacją.

Kiedy się oczyszczać?

Najlepszymi dniami są: pełnia, nów lub 11 dni po pełni lub nowiu. Można to zrobić 1 lub 2 dni.
Co wówczas jemy?
  1. woda + świeżo wyciskane soki warzywne
  2. ryż ugotowany na sypko (bez soli i tłuszczu), można dodać trochę cynamonu i starte jabłko, podzielić na 4 porcje i zjeść w następujących godzinach: 8, 12, 16, 20. Do tego pić 2 litry herbaty z 5 łyżek owocu dzikiej róży, zaparzonej i przelanej do termosu (dobra jest też herbata z anyżu, kminku, kolendry)
  3. Jabłka - ile chcecie + sok jabłkowy + herbata z naci buraka (buraka też można upiec i zjeść)
  4. Możecie też spróbować postu mnichów tybetańskich, którzy jedzą jeden rodzaj pożywienia w dzień postu, np. ziemniaki, marchew lub chleb (bez żadnych dodatków), do tego herbata ziołowa.

Przypomnę jeszcze o jednym sposobie, o którym już kiedyś pisałam
Ssanie oleju słonecznikowego. Znam takich zapaleńców, którzy to robią systematycznie, od lat i wyglądają zdrowo, promiennie i nie trapią ich żadne dolegliwości.
Problemem , który jest mi trudno zrozumieć, jest szukanie pomocy (w kwestii zdrowia) nie tam gdzie trzeba. Jesteśmy częścią natury i ona powinna nas leczyć. Gdy proponuję coś prostego, ludzie się dziwią, że to może pomóc. Spróbujcie raz wyjść z zaklętego kręgu leków chemicznych, a zobaczycie, że można inaczej.
Działanie powyższej metody jest wielokierunkowe - oczyszcza od głowy do stóp. Im dłużej to robimy, tym są większe efekty.
Jak to stosować?
Rano, na czczo bierzemy do ust 1 łyżkę oleju słonecznikowego (ma wówczas kolor żółty i jest gęsty). Mówiąc obrazowo: zaczynamy go jakby przerzucać między zębami czyli ssać. Nie wolno połykać! Zakończenie tego procesu następuje po 10-12 minutach. I wówczas olej, który wypluwamy do wc ma być biały i rzadki, jak mleko. Jeśli tak nie jest to znak, że za krótko był ssany. Następnie: dokładnie płuczemy usta i (co ważne!) oczyszczamy język. Dopiero teraz można wypić lub zjeść coś. W tym jednym sposobie macie wszystko: oczyszczenie, regenerację i uzdrowienie.

Na koniec: jeśli będziecie czuć się tej wiosny paskudnie, źle, nic Wam się nie będzie chciało - kupcie sobie lek homeopatyczny firmy Boiron - Glonoinum CH 5 i bierzcie 2 x dziennie po 5 granulek pod język do rozpuszczenia lub gdy jest już bardziej nieciekawie to Glonoinum CH 9 - 1 x 5 granulek.

Zrozumcie, że każe nam się żyć w sztucznym otoczeniu, co powoduje pojawienie się licznych chorób wynikających z zakłócenia między nami a Naturą. Bądźmy bardziej świadomi - co wybieramy!

Pozdrawiam
Basia

Komentarze

Prześlij komentarz