Kto się boi homeopatii? Strasznego czarnego luda?

Dalszy ciąg problemów związanych z menopauzą.

Jednak, uwaga, dziś potraktuję ten temat z innego punktu widzenia.
To nie będzie łatwe dla myślących schematem. Jakaś część z nas wierzy nauce (choć niewiele z niej rozumie) ale "powaga" lekarza przekonuje nas do tej wiary. Uznajemy i wierzymy w prawdy głoszone pod szyldem owej nauki, która wywodzi się z paradygmatu kartezjańskiego (odrzucenie innej rzeczywistości niż materialna). Z drugiej strony ponad 90% naszego społeczeństwa deklaruje, że wierzy w istnienie Wyższej Siły - Boga. Czy nie widać tu paradoksu? Bo jak można pogodzić wiarę w naukę, która Boga nie uznaje z wiarą w jego istnienie? Która jest ważniejsza?
Nie wdając się w spektakularne dyskusje powiem tak: jeśli w coś wierzymy, to wówczas uznajemy to za możliwe, że to istnieje i jest prawdą.

Homeopatia

Wiemy już, że zdrowie to stan dynamicznej (ale stale zmieniającej się) równowagi.
Całkowicie zdrowego człowieka to tak naprawdę nie ma - chyba, że w podręcznikach medycznych. Człowiek będący w stanie dynamicznego zdrowia to osoba zdolna do osiągania pełni własnych fizycznych, psychicznych i społecznych możliwości, ale też potrafiąca we właściwy sposób reagować na wyzwania idące ze strony środowiska. Bowiem zdrowie nie jest wartością samą w sobie, to pewien potencjał i różnorodne możliwości, dane nam po to, aby uczynić życie lepszym i pełniejszym.
Medycyna konwencjonalna i naturalna to dwa światy, które tak naprawdę nie powinny wykluczać się wzajemnie. Bardzo chciałabym w to uwierzyć!
Jeśli mamy już konkretne rozpoznanie choroby czy dolegliwości, to dostajemy szansę aby wziąć odpowiedzialność za swe zdrowie (a nawet życie) i podjąć najbardziej optymalną i właściwą dla nas terapię.
Od ponad 200 lat trwa swoista wojna w temacie: czy homeopatia pomaga?
To, czy chcemy stosować tę metodę, będzie wymagać jednak od nas zmiany dotychczasowego myślenia bo homeopatia to charakterystyczne zasady i reguły (zupełnie ignorowane przez medycynę konwencjonalną).
Twórca tej metody Samuel Hahnemann przez wiele lat przeprowadzał na sobie i swojej rodzinie szereg doświadczeń, aż w roku 1796 opublikował pierwsze wyniki swoich badań, w których opisał główną zasadę działania homeopatii: podobne leczy się podobnym.
Tu chcę dodać, że założenia dotyczące zasady podobieństwa zostały już opisane przez Hipokratesa i Paracelsusa.
Ta metoda opiera się na indywidualnym doborze leków dla każdego - bowiem nie ma dwóch identycznie przebiegających chorób. Każdy lek ma być dopasowany do właściwej i odmiennej od innych osobowości i odczuwania choroby przez pacjenta.
Homeopatia to holistyczne podejście do człowieka, a choroba to zaburzenie całościowego funkcjonowania organizmu i leczeniu ma podlegać, nie jeden organ, lecz człowiek jako całość. Dlatego homeopata przepisuje określony lek na zespół symptomów, a nie na każde schorzenie oddzielnie.
To co piszę stale, że ciało, umysł i dusza stanowią jedność - znajduje najpełniejszy wyraz w homeopatii.
Zastanówcie się, jak to jest, że jedna osoba choruje a druga jest zdrowa, dlaczego ktoś ciągle zapada na różne choroby, a inny nie. Hahnemann doszedł do wniosku, że wszystkie funkcje życiowe są kierowane przez jedną siłę życiową. Co prawda, nie odkrył Ameryki, bo o tym od dawna mówiła Medycyna Chińska tłumacząc, że to nie wirusy czy bakterie są przyczyną chorób, ale różnorodne zaburzenia siły życiowej. Jaki z tego wniosek? Leczenie miejscowe lub co gorsze: tłumienie objawów przyczynia się do nawrotu choroby i nowych dolegliwości - i tak naprawdę - nie leczy! Tak jak w Medycynie Chińskiej przywraca się zdrowie za pomocą ziół, akupunktury i akupresury, tak homeopatia ma przywrócić siłę życiową i zmobilizować organizm do samoleczenia.
Zaletą (a mówię to ironicznie) leków chemicznych jest względnie krótki czas likwidowania bólu - często tylko jego! Problem bowiem zostaje i na pewno za jakiś czas powróci.
Homeopatia to leczenie bodźcowe. Lek przekazuje bodziec i zmusza organizm do określonej reakcji, w ten sposób zapoczątkowany zostaje proces uzdrawiania.
Jest tu jedno: ale. Gdy zgłaszacie się do homeopaty w stanie skrajnej choroby, wątpliwe jest aby organizm zareagował bowiem stany zapalne w dużym stopniu doprowadziły już do dużych zmian w organach.
Leczenie homeopatyczne daje bardzo wiele możliwości, leczy się szybko, bez skutków ubocznych, a rezultaty leczenia są długotrwałe.
Mam cichą nadzieję, że ten krótki wstęp zachęci Was do korzystania z tej formy terapii, bo ten wybór to zdrowie.

Co dalej...

Tak więc teraz przechodzę do propozycji jakie ma homeopatia w kwestii menopauzy u kobiet.
Z doświadczenia wiem, że to właśnie kobiety szybciej dostrzegają korzyści płynące ze stosowania tej metody. Wcześniejsze tematy, o których pisałam w ostatnich postach wspaniale nadają się do leczenia homeopatią. Dlaczego? Otóż kobieta to istota wrażliwa, subtelna i lepiej niż mężczyzna rozumie objawy pojawiające się w czasie menopauzy - bo dotyczą one zarówno i ciała, i duszy, że przytoczę: smutek, osamotnienie, zaburzenia nastroju, depresje. W każdym zaburzeniu powinno się leczyć nie tylko problemy somatyczne, ale też problemy psychiczne - a w homeopatii traktowane są one poważnie.
Uwaga: piszę stale o umiejętności obserwacji siebie, swego ciała i symptomów - różnych objawów chorobowych. To jest naprawdę istotne bo pozwala dostrzec pierwsze sygnały i szybko zapobiec ich rozwojowi. Zadawajcie więc sobie pytania: co wywołało ten stan, kim jestem, dlaczego to się dzieje? Pytań może być wiele ale odpowiedź uzmysłowi Wam jakim jesteście człowiekiem, co Was smuci, a co raduje, co się przyczynia do poprawy lub pogorszenia Waszego nastroju i zdrowia.
Pomogę Wam w tym i opiszę jakie kobiety mają jakie objawy. Niech to będzie wstęp do poznania siebie i wybrania właściwej metody i leku.

Określone osobowości przy menopauzie:

  1. Lek Pulsatilla Rysy wiodące u osoby: płaczliwość, ciągła zmienność nastrojów, delikatność, miękkość, ciągłe szukanie aprobaty i akceptacji, podatność na zranienia emocjonalne, strach przed ciemnością, samotnością, samokrytycyzm, myślenie o przykrościach. Pytanie typu: dlaczego to mnie spotyka? Stałe poczucie nieszczęścia, nieumiejętność podjęcia decyzji, duży wpływ innych osób, chęć aby stale być pocieszanym.
    U tych osób występują szybkie zmiany dolegliwości. jednak wiele z nich ustępuje na świeżym powietrzu, przy ruchu i dzięki sympatii i zrozumieniu z otoczenia.
    Uwaga: Pulsatilla jest zalecana też kobietom nieśmiałym, mającym skąpe, często opóźnione menstruacje, skłonnym do zziębnięcia kończyn. Ale też jest podawana we wszystkich stanach związanych z wydzielaniem śluzu, przy zapaleniu pęcherza, stawów, zaburzeniach trawienia.
    Stosuje się potencję: D4 (lub wyższe) 3 razy dziennie po 5-10 kropli z wodą.
  2. Lek Lycopodium Jako zasadnicze rysy wymienia się głównie objawy prawostronne i brak poczucia bezpieczeństwa. Osoby tego typu boją się dosłownie wszystkiego, szczególnie odrzucenia, mają lęk przed życiem, nie potrafią dokonywać zmian (też się ich boją). Mają wiele lęków, co w sferze fizycznej objawia się dolegliwościami trawiennymi, problemami z układem nerwowym i moczowym. Często życie jest dla nich klęską lub porażką, już rano budzą się w złym nastroju. Wskazane są dla nich różne zajęcia, przy których się odprężają i nie mają wtedy czasu na zbędne rozmyślania i użalania się. Osoby - Lycopodium nie znoszą dusznych pomieszczeń, ale też odrzucają wszystko co zimne (dania i płyny, chłód pomieszczeń).
    Pośpiech i różnorodne zmartwienia (nieraz wydumane) pogarszają stan takiej osoby.
    Lek jest stosowany głownie w napięciu przedmiesiączkowym, oraz w przewlekłych problemach, gł. psychicznych.
  3. Lek Ignatia - trudności psychologiczne, nerwica, histeria. Smutek, frustracja, zmartwienia, duże wahania emocji, płacze, lęki, kłopoty (nieumiejętność ich rozwiązywania).
    Osoba o typie Ignatia często cicho wzdycha, zamyka się w sobie, nie znosi krytyki, jest stale sfrustrowana. Wobec siebie jest bardzo krytyczna - to perfekcjonista. Bezsenność z powodu napięcia emocjonalnego, częste wyczerpanie nerwowe, tzw. gula w krtani. Nie stara się ona analizować i zrozumieć swoich uczuć - co na pewno by jej pomogło. Wszystkie objawy mogą nasilać się rano, od zimna, po słodyczach i od dymu tytoniowego.
    Stosuje się D4 lub D5 3 razy dziennie 5-10 kropli z wodą.
  4. Lek Sepia - apatia, wycofanie się, gniew, smutek. To lek przywracający zaburzoną równowagę hormonalną, skuteczny dla kobiet wyczerpanych nerwowo, skłonnych do depresji, rozdrażnienia, migren. Chwiejność emocjonalna: w jednej chwili może być i smutek i płacz, za chwilę napady złości. Z jednej strony: nie lubią być same, z drugiej: nie lubią pocieszania. Brak im energii, chęci do czegokolwiek. Powinno się je zachęcać do do ruchu i różnych ćwiczeń, które poruszą ich zastałą energię. Mogą mieć problemy z jedzeniem, wiele potraw im nie smakuje, nawet gdy odczuwają głód. Często mają zaparcia.
    Mają też pewien szczególny objaw: uczucie czegoś przeszkadzającego w gardle, brzuchu lub macicy oraz tendencję do nóg założonych na siebie. Sepia to kobieta, która nie dba o to czy ktoś ją kocha, lecz z drugiej strony: nie chce być sama. Jest bardzo drażliwa. Takie rysy psychologiczne "obdarzają" ją różnymi problemami fizycznymi. Są to uderzenia krwi do głowy z zasłabnięciami i gorącymi potami. Do tego może dojść choroba wrzodowa, problemy z nietrzymaniem moczu, zwłaszcza po spożyciu: mleka, chleba lub ostrych przypraw.
    W tym przypadku stosuje się zwykle większe potencje - bo i problem jest rozleglejszy czyli D6, D10 w postaci tabletek lub kropli.
  5. Lek Staphisagria - uraz psychiczny, zranienia uczuć. Z reguły jest to osoba, która cały czas przeżywa jakiś uraz psychiczny, wraca we wspomnieniach do niego, choć jest to dla niej bolesne. Występuje tu duża drażliwość, odczucie niesprawiedliwości, nawet prześladowania, upokorzenia, często gniew, za chwilę łzy.
    Dlatego lek ten jest przepisywany w wysokiej potencji aby wzmocnić siłę życiową i uspokoić całkowicie rozhuśtane emocje.
  6. Lek Lachesis - bardzo szerokie spektrum działania. Główny rys tego leku to: duża egzaltacja, gadatliwość, ruchliwość, skłonność do zawrotów głowy, uderzeń gorąca. Bardzo charakterystyczną cechą jest chęć rozpięcia wszystkiego, zdjęcia z siebie tego co uciska i przeszkadza. Lek bardzo często stosowany w okresie klimakterium, na większość takich zaburzeń jak: bezsenność, kołatanie serca, płaczliwość, bóle jajników, gadatliwość.
    Działanie Lachesis jest dosyć krótkie, więc zaleca się częste jego podawanie. Potencje od D8 do D30 i większe.
  7. I jeszcze krótko o innych:
    • Cimicifuga - lek stosowany w okresie przejściowym, gdy pojawia się smutek, niepokój, lekka depresja,
    • Sanguinaria - na uderzenia krwi do głowy, uczucie palenia w głowie, szum w uszach, migreny, nudności,
    • Klimaktoplant - tabletki, lek w wielu dolegliwościach przekwitania: uderzenia gorąc, niepokój serca,
    • R10 - krople, na nadmierne poty, uderzenia gorąca.
Gdy występują sercowo-naczyniowe zaburzenia w okresie przekwitania, proponuję zróżnicować leki:
  • Aconitum - gdy towarzyszy tym problemom niepokój, kołatanie serca, nadciśnienie, pogorszenie w zimnie,
  • Glonoinum - mocne bóle głowy, nagły napływ krwi do głowy, nadciśnienie, pogorszenie w cieple.
Na Osteoporozę: Calcarea carbonica, Calcarea phosphorica, Silicea, Phosphorus.

I jeszcze dwa leki, których charakterystyka całkiem dobrze pasuje do zachowań współczesnego człowieka (choć oczywiście nie mówię o wszystkich):
  • Osobowość Nux Vomica - bardzo szeroki zakres działania tego leku. Osoba o tej konstytucji jest stale napięta, niecierpliwa, nerwowa, wybuchowa, nadmiernie pracująca, skłonna do stałego pośpiechu, bardzo nadwrażliwa w przypadku przeciwności, dosyć apodyktyczna, występuje u niej: niepokój, rozdrażnienie, nerwy całkiem rozstrojone, bezsenność, za duża jest u tych osób nadaktywność mózgu. Z reguły jest im stale zimno, choć niewiele co może dać im ciepło.
  • Osobowość Phosphorus - struktura osób o tej konstytucji jest szalenie delikatna, nadwrażliwa, zmienna w sposób dynamiczny. Stąd brak u nich stabilności i poczucia równowagi. Tak jak fosfor zapalają się do czegoś z wielkim entuzjazmem, ale szybko gasną. Phosphorus docenia piękno świata, przedmiotów, fascynuje się  różnymi rzeczami - wyobrażając sobie życie jako niekończące się uniesienia i fascynacje. To co trudne, monotonne spycha do podświadomości. Problem leży w tym, że taki typ osobowości jest jak ogień, który czymś podsycony pali się, gdy jednak nikt o niego nie dba - gaśnie. Bowiem to z zewnątrz Phosphorus pobiera energię i dlatego bardzo ważny dla niego jest kontakt z ludźmi, aby czerpać od nich różne emocje czy idee i przekształcać je na własne.
    Zbyt duża wrażliwość, niestabilność psychiki - to częste przyczyny wybuchów i trudnych zachowań. Entuzjazm i fascynacja czymś nowym. Wszystko co monotonne, wymagające cierpliwości - nie leży w jego naturze. Można by powiedzieć, że Phosphorus, mający wiele wspaniałych cech, często jest zagubiony i brak mu punktu odniesienia i tak do starości może nie odkryć kim naprawdę  mógłby się stać.
    Choroby - czuje przed nimi duży lęk, czego przyczyną jest bujna wyobraźnia i silne emocje. Różne lęki wywołują w nim poczucie zagrożenia, choć często nie ma ku temu racjonalnej podstawy.
Jeśli udało Wam się przebrnąć przez ten długi tekst, chciałabym abyście zadali sobie pytanie: Czy w tradycyjnej medycynie, podsuwającej ludziom co rusz to inne pigułki, spotkaliście się choć raz z tak wyczerpującymi charakterystykami osobowości ludzi?
Taką możliwość daje tylko homeopatia i Medycyna Chińska.
Jeśli spróbujecie zagłębić się w siebie i uczciwie określić swój typ - macie już lekarstwo.
Uwaga: w osobowościach, które opisałam (a jest ich dużo więcej) nie wszystko musi się zgadzać z Twoim opisem siebie. Dlatego homeopata daje często lek na dolegliwość do szybkiego wyleczenia i lek na Twój charakterystyczny typ osobowości.
Zachęcam do rozważenia takiej formy leczenia - dopóki jeszcze nie zlikwidowano przychodni homeopatycznych.

Spotkamy się jeszcze raz przy temacie menopauzy
i to naprawdę będzie już koniec.
Pozdrawiam
Basia

Komentarze

  1. Długo czekałam na podjęcie tego tematu. Dziękuję Ci Basieńko. Tak pięknie i zrozumiale opisałaś homeopatię ze lepiej chyba się nie da. Mam nadzieję, ze bedziesz wkladem w świadomość ludzi co do wyboru leczenia i dbania o swoje zdrowie. Przede wszystkim żeby sobie nie szkodzić. A, że to działa wiele osób się przekonało więc warto spróbować. Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy tej cudownej wiedzy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Martencjo,
    dzięki serdeczne za komentarz, nie pierwszy już. To Ty jesteś dla nas wyjątkowa bo choć wiem, że wiele osób nas czyta, to jednak Ty, tak niezwykle wiernie, swoimi wpisami, dajesz nam kopa aby nam się chciało chcieć.
    Pozdrawiam
    OKasia

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz