Nasze wybory


Dziś znów wchodzimy w rozważania o duszy i życiu.
Jednak przedtem chcę odnieść się do komentarza Pana Andrzeja S. (dziękuję przy okazji za wsparcie).
To prawda, że w dzisiejszym świecie pisanie o Duszy niektórym wydaje się niepoważne, nie mówiąc już o oporze Kościoła wobec tego tematu.
Czy wobec tego mamy omijać ten temat szerokim łukiem?
Widzę coraz więcej osób, które budzą się, które nie przyjmują tezy o jednej rzeczywistości, które wierzą w wyższy porządek świata, że istnieją tu olbrzymie możliwości dla każdego z nas.
Dziś jest czas Przebudzenia. Ci, którzy ten fakt przepracują, maja szansę stać się światłem i drogowskazem dla innych. Wiele osób uparcie szuka w sobie czegoś, czym jesteśmy od zawsze i nie przestaliśmy być.
Kiedy odkryjemy tę prawdę? Gdy stworzymy w sobie przestrzeń i spokój - gdyż jak powiedział Mędrzec: "Wielkie rzeczy rodzą się w ciszy".
Zwieńczeniem tego wstępu niech będzie piękna afirmacja: "Szczęście nigdy nie przychodzi z zewnątrz a Ty masz być gotowy do bycia obecnym w Teraz - rozumnie i mądrze, aby zobaczyć przyszłość jaką stworzysz przez Wybory jakich dokonujesz".
Jeden z mistrzów Wniebowstąpionych powiedział: "Gdy wchodzisz w Czas Przebudzenia niczego nie przyspieszaj, usuń się z drogi i nie kieruj wydarzeniami, a nawet zrób krok do tyłu, by ster przejęła Siła Wyższa".
W tym momencie przypomniałam też sobie zalecenie, które stworzył Eric Pearl, twórca niesamowitej techniki uzdrawiania "The Reconnection" (czyli połączenie ze źródłem). Jak brzmi? "Otrzymuj - nie wysyłaj - bądź uważny - zawsze przyjmuj - a staną się cuda".

Jakie więc mogą być (i są) nasze wybory?

Czas wchodzenia w Nową Energię - to zrozumienie jak różna jest ona od Energii Starej.
Ta ostatnia zakleszczyła nas w stereotypach, programach, wzorcach i w pewnym sensie uczyniła z nas kukiełki manipulowane wolą innych.
Nowa Energia nie zna granic, ograniczeń, przymusu. Ta nowa świadomość wymaga od nas innych wyborów.
Czy mamy z tym problem? No cóż - często tak! Jesteśmy niezdecydowani - jaki krok i w jakim kierunku zrobić! Większość ma taką pewność, że to ktoś inny dokona wyboru. I wówczas jest to wybór nie nasz, lecz świadomości zbiorowej.
Ewolucja Duszy polega na znalezieniu naszego indywidualnego wzorca życia i tylko naszego!
Jak pisze Saint-Germain: "Nasz boski plan jest dostosowywany zależnie od wyborów jakich dokonujemy".
Dzisiejsza karma wynika z naszych dawnych nieumiejętnych wyborów.
Tak jak istnieje Jin i Yang, Dzień i Noc - tak my - ludzie zawsze mamy alternatywę - wybór jaką drogą pójdę, czy wybieram Mrok, Noc czy Światło. Na tę drogę dostajemy różne narzędzia mające nam pomóc w ewolucji naszej Duszy.
Jesteśmy i Nocą, i Dniem, mrokiem i strachem, radością i nadzieją - jednak gdy nie pozwolimy na chaos w naszym życiu, gdy wybierzemy drogę miłości i świadomości, będziemy wspierani na wszystkich naszych poziomach. I tu, już trochę wybiegając w przód, podam Wam mantrę Fioletowego Płomienia (jedną z wielu), powtarzanie której oczyści i oświetli Wam drogę do pełnej świadomości: 

"Jam Jest,
Jam Jest istotą Fioletowego Płomienia, Jam Jest czystością Boskiego marzenia,
Jam jest drogą, otwartymi drzwiami do doskonałości,
Podążam za światłem, odszukuję jasność właściwego widzenia, 
Każdy Nowy Dzień pozwala mi na dokonywanie coraz lepszych i właściwych dla mnie wyborów".

Przeszkadzacze

Świadomość, dociekanie i otwartość są bardzo pomocne, a rozkwit badań z dziedziny fizyki kwantowej sprawił, że zaczynamy inaczej postrzegać rzeczywistość i różne stereotypy, i programy od dawna zasłaniające nam prawdziwe zrozumienie istoty rzeczy. To nie jest łatwa droga i nie zawsze uda nam się do końca poznać prawdę. Bardzo ważna jest tu "samodzielność" - mamy odrzucić tzw. stadne myślenie, jak pisze A. Szmilichowski i zdobywać tę wiedzę uparcie i cierpliwie.
Tu przytoczę znów słowa Saint-Germaina, który zadaje pytania: "Czy na tej drodze może nas coś rozpraszać? Otóż tak: nasze ciało!  Co ludzie lubią bardzo? Narzekać, szukać w sobie choroby, dręczymy się tym niemal na okrągło".
Powiem tak: nasze ciało to cudowny instrument i doskonale wie jak sobie pomóc, ale jeśli macie problem z zaakceptowaniem tego - możecie do niego przemówić! Tak: "Moje kochane ciało, teraz przechodzę przez proces otwierania się mojej świadomości wzrastania. Proszę, wesprzyj mnie w tym procesie, dbaj o siebie i razem z moim umysłem zachowaj równowagę we wszystkim co do mnie przychodzi - więc weź się do pracy!"
Drugim, jakże częstym "przeszkadzaczem" jest rodzina i znajomi, którzy ze zdziwieniem, zgorszeniem patrzą na Wasze poczynania. Ale, pamiętajcie, to jest Wasz wybór, bo to Wy dojrzeliście do zmiany. A inni? Ich nie zmienicie - bez ich zgody!
Już od dłuższego czasu Nauczyciele Światła  pomagają nam w zrozumieniu kim jesteśmy teraz, a  kim możemy się stać!
Ta przemiana świadomości ma służyć całej ludzkości i może uda nam się wówczas stworzyć Złoty Wiek, jaki istniał na Atlantydzie. Uwierzmy, że jesteśmy Ciałem świadomości, całkowitym i kompletnym, a nasz prawdziwy głos to Jam Jest. Zapraszam więc wszystkich do podróży, może odkryjecie w niej "nieznane lądy" - ale jakże cudowne!
Tu znów chcę zatrzymać się na chwilę, żeby coś wyjaśnić.
Otóż nasza struktura energetyczna stanowi pole energetyczne, w którym istniejemy - nazywamy to Aurą. To coś bardzo delikatnego. I, gdy zostajemy fizycznie lub psychicznie zranieni, ta struktura ulega uszkodzeniu. Aura jest poszarpana - a im więcej zniszczeń dopuszczamy do niej - tym więcej przyciągamy do siebie tzw. magnesów, które są emanacją naszych traumatycznych czy nierozwiązanych problemów. Trzeba wiedzieć, że w aurze, to wszystko co przeżyliśmy, jest co jakiś czas reaktywowane. Dzieje się tak wówczas gdy doświadczamy trudnej sytuacji, która odezwała się jak bumerang i wyszła na światło dziennie.
Podobnie to widzi Nowa Medycyna Germańska, mówiąc o tzw. koleinach, gdzie "przyczaiły się" różne nasze dawne trudne przeżycia. Aura to nasza tarcza, należy ją chronić, by nie ulegała zniszczeniom.

Adamus Saint-Germain

Nawiązuję często do osoby Adamusa Saint-Germaina - nauczyciela ludzkości - Mistrza Wstąpionego.  Oto On:
Adamus Saint-Germain
Choć domniemywam, że jakaś część z Was zna tę postać - chcę powiedzieć dwa słowa o nim. Gdy czytamy to, co przekazuje nam Adamus - w chanelingach - jawi się przed nami mężczyzna wszechstronnie wykształcony, o ogromnym wachlarzu umiejętności - a do tego szalenie dowcipny i rozumiejący nas "do bólu".
"Nie módlcie się do mnie - nie jestem Waszym Guru, proszę tylko, abyście otworzyli swoje serca na to, co chcę Wam przekazać!" - mówi Adamus.
"Na tej drodze do Nowej Świadomości trzeba będzie pokonać wiele własnych słabości, programów, wyobrażeń i zaakceptować siebie i wszystko wokół - po to, aby podążać naprzód w zupełnie nowy sposób".
Czy wiecie co znaczy słowo Shaumbra? Pierwszy człon oznacza rodzinę, bra - to misja lub podróż. To słowo pochodzi z czasów Jezusa, gdy Esseńczycy gromadzili się na swoich duchowych spotkaniach.
W 1999 r. został założony Karmazynowy Krąg skupiający ludzi pragnących pomagać innym w przechodzeniu do Nowej Energii i uczących nas jak być sobą prawdziwym i jak nauczyć się słuchać swego wewnętrznego głosu.
Chciałabym rzucić trochę światła na ten proces stawania się własną świadomością, może w kimś obudzi się przyszły nauczyciel Nowego.
Podstawowa zasada duchowa: nasze przekonania tworzą naszą rzeczywistość. Jesteśmy różni, każdy z nas wibruje inaczej i to właśnie dzięki tym wibracjom doświadczamy życia w taki lub inny sposób.
Gdy czyta się przekazy dawnych Mistrzów, można zauważyć jak wielkim szacunkiem jesteśmy przez nich obdarzeni.
Bo prawdą jest, że przyjmując formę fizyczną, wykazaliśmy się ogromną odwagą - bo cóż - życie na Ziemi jest pełne wyzwań, a najczęstszym uczuciem jest lęk i strach. Gdy odchodziliśmy z Domu Stwórcy, zostawiliśmy tam naszą nieograniczoność, to, że byliśmy jednością ze Wszystkim co jest, tam czuliśmy się zdrowi i szczęśliwi, nie starzeliśmy się. Była w nas miłość i spokój.
Schodząc na Ziemię, mieliśmy doświadczać i wzrastać, bo gdy przyjdzie moment przebudzenia, gdy otworzymy się w pełni na działanie poprzez serce - znów przypomnimy sobie, że jesteśmy wcieloną Boskością.

Pisałam nieraz, ze życie to magia. Czy tak jest do końca?

No właśnie! Prawda jest taka, że często rzeczywistość, która nas otacza, jest patologiczna. Jesteśmy wielowymiarowi, zbudowani z wielu warstw, mamy w sobie różne stopnie wibracji. Ciągle czegoś szukamy i gubimy się w tych poszukiwaniach. Jak mamy doświadczać, rozumieć i przyjąć do siebie to, że jesteśmy "Jam Jest"? No cóż, będziemy się nad tym zastanawiać w dalszych postach.
Na razie tyle!
To, z jaką konfiguracją przychodzimy na świat jest uwarunkowane naszą karmą - co z kolei wskazuje sposób, w jaki reagujemy na to, co nas dotyczy. Wszystkie problemy tkwią wewnątrz a nie na zewnątrz nas. Gdy pojmiemy tę prawdę i będziemy jej szukać aż do skutku - odnajdziemy się w procesie życia. Ale - nieraz trzeba będzie kopać bardzo głęboko - a nie każdemu się chce!
A wystarczy tylko uzmysłowić sobie, że drugi człowiek jest dla nas jak lustrzane odbicie. Jeśli tej informacji nie przyswoimy sobie, będzie do nas stale powracać i brzęczeć nad nami jak osa.
Umysł jest tym co determinuje nasze działanie - stamtąd ciągle płynie do nas wiedza.
Co to nam daje? Może warto byłoby zastanowić się nad tym! Bo gdy żyjemy tylko "w głowie" nie rozumiemy i nie słyszymy tego co potrzeba. Gdy wreszcie przebudzimy się i połączymy z polem, w którym żyjemy - odkryjemy naszą przestrzeń serca, z którą kiedyś żyliśmy w symbiozie i w miłości. Przekonamy się wówczas, że umysł rządzi się swoimi prawami, często wcale nie kompatybilnymi z nami, żyje w swoim świecie przekonań, często nie naszych!
Tyle byłoby na dziś tych rozważań, może trudnych, ale już zbliża się czas wielkich porządków i uwalniania wszelkich trójwymiarowych wzorców, programów, zachowań i schematów myślowych.


Ja i Kasia życzymy Wam wspaniałych, pełnych radości Świąt i realizacji marzeń w Nowym Roku, i może odrobiny zadumy nad życiem
Basia

Komentarze

  1. Oj pięknie ujęty temat jakże ważny dla każdej świadomej istoty. Ja mam nadzieję, że jest nas z każdym dniem coraz więcej. A to między innymi za sprawą tego wspaniałego bloga. Jakby to było jakby każdy z nas miał tyle odwagi żeby zajrzeć w głąb siebie z wielką uważnością i życzliwością zarazem. Nie znając własnego cienia nie zobaczymy też światła w sobie. Dlatego wszystkim życzę ciekawości siebie a Tobie Basiu więcej takich ciekawych postów. Pozdrawiam Marta.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz