Bliźniacze Płomienie

W nasze rozważania o Duszy, chcę dziś wpleść historie nierozerwalnie związane z wędrówką Dusz poprzez wcielenia aby odnaleźć swoją drugą połówkę zwaną Bliźniaczym Płomieniem.
To, o czym będę pisać, może być dla niektórych złamaniem wszelkich praw prawdopodobieństw. Dajmy się jednak ponieść wyobraźni, tak jak to zrobili w swoich dziełach mędrcy, filozofowie, pisarze.

Miłość

W tym blogu słowo miłość będzie się często przewijać bo jest ono podstawą duchowości w jakiejkolwiek postaci (choć może nie będzie to uczucie powszechnie odnajdywane w naszych związkach np. matka - dziecko). To będzie miłość przez duże M - utożsamiana ze światłem, które rozjaśnia ciemności i symbolizuje boski pierwiastek w człowieku. Kiedy nas dotyka czujemy jedność ze wszystkim co jest i stajemy się kwintesencją tego, do czego zmierzamy pozwalając na odnajdywanie w sobie najpiękniejszych wartości.

Brzmi to jak bajka, ale takie właśnie uczucia łączyły dwie połówki Bliźniaczych Płomieni.

Przejrzyj, a doznasz uzdrowienia

Można powiedzieć, że jednym z powodów, dla którego przyjęliśmy dane wcielenie - jest możliwość zrozumienia i doznania różnych odcieni miłości - bo, choć istnieje wiele sposobów na wyrażenie tego uczucia, jest tylko jeden sposób by być szczęśliwym - i to właśnie jest miłość!
Faktem też jest, że jeśli nie kochamy siebie, nie mamy szansy by być spełnionym, gdyż nie możemy dzielić się z kimś czymś, czego sami nie mamy.
Źródło miłości jest w Tobie i to jest jedyna droga do szczęścia, w której dajesz i nie boisz się brać!
Wykraczając trochę poza temat: na tym własnie polega uzdrowienie, które opiera się na 3 filtrach: prawdzie, przebaczeniu i miłości do samego siebie.
Te klucze do uzdrowienia przekazał nam Jezus, Budda i wielu innych Mistrzów, którzy mówili: "Przejrzyj, a doznasz uzdrowienia".

Zacznijmy więc tę niesamowitą historię.

Druga połówka

Każdy z nas ma swoją bliźniaczą duszę (lub też bliźniaczy płomień), który został z nami stworzony na samym początku.
Jak piszą znawcy, Stwórca stworzył Ciebie i Bliźniaczą Duszę z jednego "biało-ognistego ciała" i rozdzielił na dwie formy: męską i żeńską - ale mające to samo duchowe źródło i tożsamość.
Kiedy tak się stało, dwie bliźniacze dusze wyraziły chęć zejścia na ziemski plan, aby tam krzewić  miłość Boską, jako dwie połówki boskiej Pełni. Czy to się udało? Nie do końca. Ziemia niestety była dla wielu Dusz trudnym doświadczeniem, ciemniejszej strony mocy.
Życie w Ogrodach Edenu - jak pięknie nazwano wczesne życie na Ziemi - było pełne miłości, harmonii ze sobą nawzajem i z Bogiem. Gdy nastąpił upadek i nadużyto światła Boga - staliśmy się ofiarami naszej negatywnej karmy. Dwa Bliźniacze Płomienie - rozdzielone na wieki, spędzały swoje wcielenia, albo na tworzeniu negatywnej karmy, albo na równoważeniu i oczyszczaniu tej części karmy, która stała na drodze do ich ponownego scalenia.

Pięknym symbolem miłości bez granic jest zbudowany grobowiec Tadź Mahal dla ukochanej żony Mutmaz Mahal przez Szahadżahana z dynastii Wielkich Mongołów; dziś nazywany jest świątynią miłości.
Ta świadomość, że gdzieś istnieje nasz Bliźniaczy Płomień i wypatrywanie go, jest fascynującym zajęciem, które jest pobudzane do działania przez nasze Wyższe Ja.

Jest jedna ważna zasada

Ludzie często odbierają różne bodźce na planie fizycznym. I też taki sposób wybierają poszukując swojej drugiej połówki. Nie tędy droga!
Jesteśmy ze swoją bliźniaczą duszą Pełnią - ale rozdzieloną.
Szukajmy więc tej drugiej pełni w sobie i takie wibracje wysyłajmy.
Jeden złączony Bliźniaczy Płomień opiera się na więzi ze Stwórcą i naszym Wyższym Ja i to jest klucz do odnalezienia siebie w związku z drugim płomieniem.

Bliźniacze Dusze, jak wszystkie istoty na Ziemi, często zmagają się z ciężarem negatywnej karmy - co jest (jak to z bliźniakami) dodatkowo wzmacniane tą samą karmą u drugiej połówki. Jasno więc widać, że wszystko, i dobro, i zło, zostaje wzmocnione jako wzór dla obydwu Dusz.
Dlatego dwa Bliźniacze Płomienie dzielą ze sobą identyczną tożsamość. Ale - jedno z nich mogło już poprzez zrozumienie odzyskać wyzwolenie duszy - podczas gdy drugie dalej zmaga się z tym. Jednak praca jednego Płomienia jest jak bumerang, niosący dla drugiego możliwość wyzwolenia.
"Podobne przyciąga podobne" więc wszystko co Ty przepracujesz i uwolnisz, wraca do Twego Bliźniaczego Promienia i pomaga mu na tej drodze do pełni.

Połączenie

W tych pięknych historiach jasno jawi się prawda. Jeśli wysyłasz miłość, wróci do Ciebie. Ale też złość, smutek, żal - wrócą tą samą drogą. I albo Ty, albo też Twój Płomień Bliźniaczy będziecie odczuwać ten brak harmonii wspólnie.
Taka ciekawostka: zdarza się czasem, że ogarnia nas niepohamowana radość czy porażający smutek. To jest właśnie odbicie emocji czy nastrojów Twojej drugiej połowy. Zwróć na to uwagę i zadziałaj! Dlaczego i jak? Twoja Bliźniacza Dusza może nie chce doświadczać różnych złych nastrojów, użalania się, braku radości - nie zasługuje na to. Bo co się dzieje? Takie zachowanie stale i stale, oddala Twoje połączenie z Bliźniaczą Duszą - a przecież, jeśli zrozumiesz, że ten Płomień jest Boskim odpowiednikiem Ciebie i tak potraktujesz swoje życie, możesz wówczas powiedzieć: "Ja i mój Ojciec jesteśmy Jednym", "Ja i moja Matka jesteśmy Jednym", "Ja i mój Bliźniaczy Płomień jesteśmy Jednym", "Jesteśmy Jednym tu i teraz".

Twój Bliźniaczy Płomień, gdziekolwiek się znajduje, zawsze będzie potrzebował Twojej miłości i wsparcia. I jeśli tego nie będzie w Tobie - zawiedziesz i siebie, i swoją drugą połówkę, bowiem Twoje niepowodzenie jest też klęską Twego Bliźniaczego Płomienia. Tak się dzieje, gdyż jako druga połowa pełni, Twój Płomień doświadcza wszystkich konsekwencji tego co robisz w życiu. 

Poprzez co możemy połączyć się z naszą Bratnią Duszą? 

Jak zmienić karmę i stworzyć całkowitą Pełnię ze swoją drugą połową? Kluczem jest tu fioletowy płomień, który ma moc przemiany. O tym jeszcze napiszę później.

Jeżeli wiemy już, że celem reinkarnacji jest zawsze wszechstronna ewolucja naszej Duszy - to rozumiemy, ze Dusze łączą się ponownie aby wspólnie doskonalić się na wyższych poziomach. Mówiłam o nieprzemijającej miłości - zdarza się więc tak, że w jakimś wcieleniu dwie Dusze połączyło ogromne, emocjonalne powiązanie. Pamięć o tym uczuciu przetrwała i odrodziła się w innym życiu. 

Historie

Takie miłości nie raz były opiewane w różnych mitach czy poematach, np. opowieść o Orfeuszu i Eurydyce, o Dante i Beatrycze, o Tristanie i Izoldzie. Niektórzy współcześni badacze tej kwestii uważają, że Bliźniaczymi Duszami są John Lennon i Yoko Ono.

O tym, że nic nie powstrzyma Bliźniaczych Płomieni w połączeniu ze sobą, niech świadczy historia Ferdynanda, następcy tronu Austro-Węgier i Zofii. Można powiedzieć tak: musieli żyć i umrzeć razem! Ferdynand - odważny, impulsywny, potrafiący postawić na swoim był niemal skazany na wielką, namiętną miłość do grobowej deski. Zofia - równie odważna, nie unikała trudnych decyzji, zwłaszcza miłosnych. Ogromne uczucie między nimi, nietolerowane na dworze, burzyło stare wzorce i konwenanse. Zofia, ze strony dworskiej, doznawała wielu przykrości i nietaktów. Traktowano ją jak metresę, a nie żonę następcy tronu. Ciekawostka: dopiero po 14 latach małżeństwa pozwolono jej usiąść obok męża na wyścigach konnych na wiedeńskim Praterze. I nie wiadomo jak potoczyłyby się ich dalsze losy, gdyby nie zamach w Sarajewie i wybuch I wojny. Ferdynand i Zofia byli sobie przeznaczeni i chcieli tego samego: kochać się i być ze sobą do końca - zapłacili za to wysoką cenę.

Na koniec jeszcze jedna historia, która również skończyła się tragicznie. Rzecz dotyczy opery Wagnera "Lohengrin" i tu Wagner, w mistrzowski sposób przedstawił uczucie, łączące ziemską Elsę i jej duchowego partnera. Opowiada o dziewczynie imieniem Elsa, która zostaje fałszywie oskarżona o zabicie swego brata. Woła więc o pomoc wyimaginowanego rycerza, w lśniącej zbroi, żeby ją ocalił. Lohengrin, jej Bliźniaczy Płomień, słyszy tę prośbę i zstępuje do niej z wyższych planów. Przybywa do niej w łodzi ciągniętej przez magicznego łabędzia, ratuje Elsę, biorą ślub, ale Lohengrin nakazuje żonie aby nigdy nie dowiadywała się jego imienia. No cóż, Elsa nie mogła oprzeć się pokusie i odkryła prawdziwą tożsamość męża. Z powodu nieposłuszeństwa musiało zadziałać kosmiczne prawo i oboje zostali ponownie rozdzieleni: Elsa została na Ziemi a Lohengrin powrócił na plan Ducha.

Spotkanie dwóch duchowych połówek jest cudem, życiem niewyobrażalnie bogatym w emocje i ogromne uczucie. Gdy takie dusze się spotkają i rozpoznają - chcą żyć i umrzeć razem.

Tyle na dziś tych sentymentalnych historii, ale dalszy ciąg nastąpi
Pozdrawiam
Basia