Proces karmiczny


Temat Duszy jeszcze nie raz się pojawi.
Dziś zastanowimy się nad tym na ile każdy z nas decyduje o dalszej swojej wędrówce - inkarnacji swojej Duszy.
Zacznę od tego, że nasza Dusza - nosząc jako człowiek materialną powłokę, jest w związku z tym podległa prawu przyczyny i skutku, które przecież sama stworzyła. I, jeżeli cały czas, będąc w ciele fizycznym, podlega tym prawidłowościom, musi stale, i stale porządkować to co stworzyła błędnie. Wolność, którą dostaliśmy od Stwórcy, polega też na tym, że sami mamy właściwie odnieść się do tego co powodowaliśmy w długim łańcuchu naszych wcieleń. 
Gdyby, tak po prostu, udało się wymazać wszystkie nasze grzechy - co by się stało? I czy stałoby się coś dobrego dla nas? Wątpię!

Energia naszych działań

Wiemy, że żadna energia nie ginie, nie giną też energie naszych pozytywnych czy negatywnych myśli, słów, postępowań. Te energie działają stale, i to nimi karmi się nasza Dusza - kształtując je odpowiednio. Te energetyczne ślady pozostają w niej również po śmierci fizycznej - te powłoki nazywa się "szatami" Duszy. Często oskarżamy Stwórcę, rodzinę, znajomych lub różne sytuacje życiowe za to co się nam przydarza.

Kto jest winien?

Postać Boga ukaże nam się w innym świetle gdy wreszcie uświadomimy sobie kilka prawd. Wszystkie nasze doświadczenia życiowe (dobre lub złe) są kwintesencją naszych wcześniejszych inkarnacji i to co do nas teraz przychodzi to różne energie, które kiedyś wysłaliśmy i które do nas teraz wracają. Ale! Zaakceptowanie naszego losu (zrozumienie!) nie jest jednoznaczne z rezygnacją, biernością i poddaniem się. 

Co dalej?

Życie to energia - stale płynąca - nie ma w niej zastoju, a los nie jest określony raz na zawsze. Podejmując determinację w rozplątaniu węzłów swojego życia - uczymy się i rozumiemy coraz więcej, że ciemność powstała z naszej winy ale nie będzie trwać wiecznie, gdyż wieczne potępienie nie istnieje!
Ludzkość znajduje się obecnie w bardzo ważnej, choć i też niebezpiecznej fazie rozwoju, która może doprowadzić do powstania nowej supercywilizacji, jak i do Apokalipsy. Jaki może być wynik - zależy to od nas, od szukania i propagowania świadomości i harmonii w sobie  i wokół nas. Jednak osób rozumiejących te przemiany jest coraz więcej i to oni pokazują innym, że materia niekoniecznie musi dawać poczucie spełnienia i szczęścia. (Na pewno też są przeciwnicy tej tezy!) 
Gdy rozejrzymy się uważnie wokół, naprawdę można dostrzec z iloma problemami emocjonalnymi, które przerastają nasze możliwości rozumienia, boryka  się wiele osób. Cierpimy na niedostatek miłości, bliskości i prawdziwej więzi duchowej  z innymi ludźmi. 
Ten niedosyt ciągle każe nam szukać, w nadziei, że gdzieś znajdziemy odpowiedź. Jesteśmy też skłonni dopatrywać się przyczyn swoich niepowodzeń poza sobą, w otaczającym świecie i w splocie różnych niekorzystnych zbiegów okoliczności.

Karma

I to właśnie karma i wiedza o niej pozwala nam na przesunięcie swojej uwagi ze świata zewnętrznego na siebie, aby zrozumieć co w nas samych przeszkadza w osiągnięciu spełnienia i szczęścia. Stajemy się wówczas nie bierną ofiarą losu, ale świadomymi kreatorami życia. Popularne twierdzenia sugerują nam, że karma to jakieś fatum, ciążące nad nami . Przepraszam, ale to guzik prawda. Sedno karmy zawiera się w dwóch stwierdzeniach:
  1. przyczynowość życia, i
  2. które sobie sami stwarzamy
Mówi się, że karmę stwarzają nasze uczynki. Ale - wiele zależy od naszej aktywności - choć i tu może być różnie. Dlaczego? Otóż ten sam uczynek może powodować całkiem inne konsekwencje.
Co więc się za tym kryje? To nasze zamiary, intencje, pragnienia i oczekiwania. Ale czy istnienie powyższego jest zawsze świadome? Otóż nie zawsze! Wielu z nich często nie jesteśmy świadomi.

Rodzaje karmy

Mówi się o dwóch rodzajach karmy: zwykła i duchowa.
Pierwsza to sytuacje - przyczyny dziejące się w świecie fizycznym (rodzina, praca - ogólnie: życie rodzinne).
Druga może utrudniać lub ułatwiać nam wzrost duchowy, zależy ona od ilości nagromadzonej w wielu wcieleniach tzw. zasługi karmicznej. To od tego zależy nasz proces rozwijania się duchowo lub stanie w miejscu.
Czy to jest proces nieodwracalny? Nie - zawsze przecież można zmienić i uzupełnić w sobie różne braki - miłości, szacunku, zrozumienia, ciągłego narzekania.
Jako przykład podam: jeśli masz teraz nieładne ciało, nadmierną tuszę, to oznacza, że kiedyś nie szanowałeś go i koncentrowałeś się na niezadowoleniu z niego. Tak więc "co posiałeś, to zbierać będziesz".
O tym jak to naprawić - w następnym artykule.
Proces reinkarnacji kontroluje Wyższe Ja. Zanim jednak dusza pojawi się na Ziemi zostaje opracowany indywidualny plan rozwoju, omawiane są zadania, które mają być wykonane i karma, która powinna być zrealizowana - czyli wypełniona. Dusza otrzymuje specjalne energie, które będą jej pomocne do wykonania zadania, oraz energie - informacje z poprzednich wcieleń . Chcę tu powiedzieć, że ukrywanie czegokolwiek nie ma sensu, bowiem wszystko co kiedykolwiek przeżywaliśmy jest zapisane w Kronice Akaszy - na podstawie której dokonuje się korekta naszego duchowego rozwoju.
Powiem więcej: ten egzamin, który zdajemy każdorazowo - to cena i jakość życia naszego, naszych dzieci i wnuków. Za nasze nieudane egzaminy płacić będą właśnie one - czy się to komuś podoba czy nie! Karma jest siłą harmonizującą i równoważącą - i tak ją trzeba postrzegać. 

Jak więc przebiega proces reinkarnacji? 

Dusza, która się inkarnuje ma w sobie zapis wszystkich swoich doświadczeń.
Po inkarnacji, emanacje tych wzorców energetycznych bardzo szybko przenikają wszystkie komórki ciała. I tak rozpoczyna się praca wyrażania duszy na planie ziemskim. Ten proces jednak może być zaburzony przez czynniki dziedziczne lub karmiczne. Oszczędzę wam opisywania poszczególnych etapów dorastania duszy w człowieku. To trwa jakiś czas, wszystkie kumulujące się wrażenia są przetwarzane przez mózg małego człowieka, co stopniowo powoduje powstawanie złudzenia odrębnej jaźni. Gdy więc dziecko wchodzi w doświadczenia życia, jest coraz bardziej świadome swojej osobowości i odrębności.
To może się niektórym wydawać dziwne gdyż postrzegają je trochę inaczej - raz jako kochanego brzdąca, raz jako rozkapryszonego dzieciaka. Ale - ten proces dużo łatwiej zaobserwować u tak zwanych Dzieci Światła - Dzieci Kryształowych, Indygo i innych.
Poruszając ten temat wspomnę jednak o potrzebie zrozumienia takiego dziecka, gdyż przez całe swoje życie będzie ono pod wpływem tego, co przydarzy mu się w dzieciństwie  - fizycznie,  emocjonalnie, mentalnie I duchowo. To wspaniałe istoty, które pojawiają się na Ziemi w określonym celu. To będzie kiedyś temat na artykuł.

W życiu nic nie zdarza się przypadkiem, dzieje się dokładnie tak, jak być musi 

Bowiem karma - prawo przyczyny i skutku mówi, że nie istnieje myśl, działanie czy zdarzenie, nie powodujące skutków we Wszechświecie i w nas samych.
We Wszechświecie wszystko jest formą energii i informacją o różnym natężeniu - czyli nasze myśli też są falą energii. Dziś jesteśmy na dużo wyższym poziomie niż kiedyś, dlatego szybkość procesów karmicznych jest obecnie dużo większa i dlatego dosyć szybko możemy spodziewać się odpowiedzi na nasze pytania. I powtórzę jeszcze raz - za nasze błędy płacą nasze dzieci - choć może się to wydawać bezsensowne i niesprawiedliwe.
Ale - Wszechświat patrzy na to inaczej. Wszyscy jesteśmy całością - to jest najbardziej istotne - bo na płaszczyźnie całościowego biopola nie jest ważna jednostka lecz ludzie, którzy dla tej całości działają, mając do zrealizowania pewne programy, właściwe i korzystne dla wszystkich. Postępowanie niegodne i egoistyczne - szkodzi innym i łamie prawa wyższe. Wówczas odpowiedź biopola wyrazi się na zasadzie jego samoregulacji. 

Najpierw będzie to ostrzeżenie, a gdy zostanie zignorowane - zniszczenie 

Takim przykładem jest na choroba lub jakieś nieszczęście, dla których trudno znaleźć wytłumaczenie. Jednak w tym procesie Dusza ma możliwość ujrzenia własnych błędów - uświadomienia ich sobie i naprawy.
Obecne czasy wymagają od nas większej odpowiedzialności za swe czyny.
Silna biologiczna więź łącząca dzieci z rodzicami powoduje, że u dzieci rosną lawinowo zarówno dobre jak i szkodliwe programy w ich podświadomości. Można spotkać np. bardzo chore dzieci, które swoją chorobą blokują silne łamanie praw wyższych, spowodowane przez niewłaściwe postępowania kilku poprzednich generacji. Najczęściej takie destrukcyjne działania występują po linii ojca - linii męskiej - są to: zarozumiałość, przekonanie o własnej wyższości i żądza władzy.
Jeżeli uznajemy, że jedynym prawem działania Wszechświata jest przyjmowanie wszystkiego i wszystkich z osobna na zasadzie bezwarunkowej miłości - to rozumiemy, że inne działanie - niszczące - nie może być kontynuowane. 

Karma społeczna

Karma nie przejawia się tylko w pojedynczych jednostkach. Wszystkie działania: dobre, złe, błędy całych społeczeństw są przechowywane w naszym biopolu i podświadomości.
To tzw. karma społeczna, za którą jesteśmy częściowo odpowiedzialni. Możemy sami popełniać błędy ale ich skutki często ponosimy razem ze swoimi bliskimi, jeśli zaś te błędy  popełnia przedstawiciel jakiejś dużej grupy społecznej - to płaci za to całe społeczeństwo.
Takich przykładów w dziejach narodów jest sporo. Piszę o tym, dlatego że nieraz należymy do jakiejś grupy i działając w niej przyjmujemy też i negatywne programy, uzależniamy się od pseudo Guru. Więc pamiętajmy, że każda nasza myśl, słowo, czyn - zawsze powodują oddźwięk w Uniwersum i tej odpowiedzialności musimy być świadomi.  Wiedzmy o tym, że zła nie powinniśmy czynić nawet w myślach - ponieważ takie myśli są jeszcze bardziej destrukcyjne niż czyny, działają bowiem na wyższym poziomie. Jednak dziś procesy na Ziemi bardzo przyspieszają i nie wystarczy być dobrym - trzeba być aktywnie dobrym.
Pasywność w działaniu nie jest dziś właściwa - bo wówczas płyniemy na fali życia, które rzuca nas to w jedną, to w drugą stronę, a my poddajemy się biernie temu. Przykład : atak jakieś osoby na nas - wyprowadzenie z równowagi - co to znaczy?  To, że mamy w sobie analogiczny program: złości czy agresji. Jeśli na ten atak odpowiemy tym samym - wywołamy reakcję łańcuchową i wzmocnimy negatywne programy.
Kończę na dziś ten trudny temat z nadzieją, że coś zostało rozwikłane i uzmysłowienie. Jeśli nie - będę pisać dalej.
Pozdrawiam ciepło
Basia.

Komentarze

  1. Zawsze zrozumienie jest drogą do uzdrowienia. Ale do tego potrzebna nam jest też szeroko pojęta wiedza a nie wszystkim się chce ją zgłębiać. Nawet jak jest tak pięknie podana jak na tym blogu. A szkoda wielka szkoda. Mam nadzieję, że jest wiecej tych co to doceniają. Ja jestem Ci za tą przeogromną dawkę wiedzy bardzo wdzięczna. Ściskam mocno Twoja wierna czytelniczka.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz