Wiosna tuż tuż



"Jak zaczniesz wiosnę – taki będzie rok,
Jak zaczniesz poranek – taki będzie dzień"
- tak mówią chińscy mędrcy.

Ta pora roku to nie tylko odrodzenie, rozwój, wzrost naszych sił witalnych, ale też niestety trudny czas przechodzenia z jednej pory roku w drugą. Moje ciągłe przypominanie pewnych zachowań i realizowanie ich nie ma na celu Was zmęczyć, ale stworzyć właściwe podwaliny pod dobry rok i dobre zdrowie.

Tak więc: najpierw widzenie tej pory przez frustratów

Patrzę w lustro: twarz szara, oczy bez blasku, włosy bez połysku, skóra wysuszona. A dalej, dalej: zmęczenie, rozdrażnienie, wyczerpanie, sen nie przynosi polepszenia, ciągle zimne dłonie i stopy, ogółem: stałe rozdrażnienie i lawina różnych nieprzyjemnych dolegliwości.
Dlaczego tak się dzieje?
Otóż zima to brak ciepła i energii słonecznej, a co za tym idzie: braki lub zastoje energii życiowej.
I tu trochę mądrości medycyny chińskiej (co sami też możecie sprawdzić obserwując co się dzieje w ciele). I tak: najsilniej te braki przejawiają się w wątrobie i śledzionie, ale też w nerkach i płucach, co dotyczy szczególnie osób podatnych na przeziębienia i różne depresyjne stany.
Jeśli nie płynie przez nas wystarczająca ilość ciepłej, zdrowej energii, to oznacza, że organizm zaczyna magazynować wilgoć, która zamienia się w śluz. I to on jest przyczyną wszelkich naszych katarów, zapaleń ucha i innych dolegliwości górnych dróg oddechowych.
Tak naprawdę, jeśli nie stawimy temu czoła, ten śluz zagnieździ się we wszystkich zakamarkach naszego ciała.
Zima to z reguły czas słabszej aktywności fizycznej, jedzenia wysokokalorycznych posiłków, mało warzyw i owoców. Lubimy za to jeść tłuste i obciążające nasz układ trawienny pożywienie. No, że nie wspomnę o wielkim apetycie na słodycze – co może przynieść chwilową poprawę nastroju, jednak w dalszej perspektywie przyczyni się do wzrostu ochłodzenia organizmu.
Więc przypomnienie: organizm wychłodzony jest niewydolny i słaby, i szybko poddaje się chorobie.
Czy to jest jasne? Myślę, że tak.

Zatem idziemy dalej

Wiosna to to w medycynie chińskiej czas przemiany Drewna: to budzenie się przyrody, rodzenia, odżywienia. Człowiek, jako część przyrody, powinien dostosować do tej sytuacji swoje nawyki. Przykład? Ma chodzić spać trochę później, ale wstawać wcześniej, przebywać dużo na świeżym powietrzu, nosić luźne, przewiewne ubranie. Ma też starać się "prostować" własne myśli – niech będą pogodne. Gdy robimy na odwrót – blokujemy wątrobę, która wiosną jest narządem dominującym i odpowiada za wzrost. Ta mądrość jest przydatna o tyle, że kto wiosną nie dba o ten narząd w lecie może też mieć problemy spowodowane zimnem. Zadaniem wątroby jest (szczególnie w czasie wiosny) oczyszczanie jej ze złogów i toksyn, ale też z nagromadzonych w nas różnych negatywnych emocji (gniewu, frustracji, zniecierpliwienia). Te wszystkie "wspaniałe" nagromadzone w nas niedrożności powodują bloki i zastoje w wątrobie i woreczku żółciowym. Przypomnę tu: między czynnością wątroby a stanem psychicznym istnieje bezpośrednie i bardzo silne powiązanie.
Osoby, które cierpią na chroniczne dolegliwości wątroby, zawsze na wiosnę doświadczają zaostrzenia objawów. I nie sztuka wtedy przyjmować tony leków, ale proponuję przyjrzeć się dokładnie swojemu myśleniu, reagowaniu i równowadze psychicznej – ogólnie: zwrócić uwagę na swój stan ducha.
To ostatnie jest ważne, gdyż to właśnie w czasie wiosny może dopaść nas totalne zmęczenie. 

Dlaczego tak się dzieje?

To jest zjawisko o podłożu jak najbardziej medycznym. Wskutek ocieplenia się pogody wzmaga się ukrwienie naczyń włosowatych, pod skórą. W konsekwencji przejściowo zmniejsza się ilość krwi dostarczanej do mózgu. I to właśnie niedobór tlenu sprawia, że stajemy się zmęczeni, ospali i nic się nam nie chce. To może prowadzić do zaburzeń snu, potów, suchości w ustach, ba – nawet wypadania włosów. Pamięć szwankuje i to ciągłe rozdrażnienie!
I tu rada bardzo prosta: właściwe odżywianie i odpowiedni tryb życia, czyli: unikać pokarmów zbyt słonych (sód powoduje spadek energii) a zadaniem Wiosny jest ją wznosić np. owoce morza tak czynią!
Zawsze przypominam o czymś co równoważy jedzenie – są to przyprawy.
Do przemiany Drewna należą: bazylia, majeranek, rozmaryn, kminek, liść laurowy. Dobre są też potrawy, które składają się z produktów surowych i skiełkowanych. Tym, których to inspiruje, proponuję cofnąć się do moich wcześniejszych postów (i jeszcze tu), gdzie są tabele składników żywieniowych z wyszczególnieniem ich cech. Przykład: zadaniem kiełków jest pobudzenie krążenia w wątrobie. 

W kuchni

Ważne: kiedy w tym organie powstaje zastój to pojawia się on w całym organizmie, tworzą się opuchlizny, guzki, torbiele i tkanki nowotworowe!
Wiosną jedzenie ma być gotowane krótko, ale w wysokich temperaturach, co znaczy, że warzywa mają być raczej twarde (al dente). Smak – to istotne – kwaśny – jest domeną Wątroby, gdyż działa w niej aktywnie i rozpuszczająco na tłuszcze i białka, poprawia przyswajalność minerałów i składników odżywczych. Poza tym jest to smak właściwy dla osób wybuchowych, agresywnych, łatwo wpadających w złość – ma naturę wychładzającą emocje, uspokaja umysł.
Wątroba to bardzo pracowity organ i trzeba ją wspierać, tak: poprzez właściwe jedzenie i pracę nad swoim stresem. Zlekceważenie powyższych zafunduje nam duże straty energetyczne. Bieganie wówczas po lekarzach jest bezsensowne – bo jak już wiedzą osoby świadome: lekarze leczą nas objawowo a nie przyczynowo. To też temat na artykuł.
To wszystko co napisałam powyżej powinno też przypomnieć o równowadze w jedzeniu. Nie - dla kilograma kapusty kiszonej czy ogórków bo wówczas zamiast wspierać swobodny przepływ qi – blokujemy go. Gdy znajdziecie już informację co jest kwaśne (wg medycyny chińskiej) pamiętajcie, że to co kwaśne wiosną jest traktowane jako uzupełnienie a nie podstawa jedzenia.
Oto produkty, z którymi możemy przygotować „wiosenne” posiłki:
  • papryka ostra, pieprz cayenne, czosnek, cynamon (mało),
  • szpinak, zielone warzywa liściaste, seler, por, marchew, cebula, różne rodzaje kapusty (dusić),
  • ryż, gryka, płatki owsiane, ziemniaki (gotować), wołowina i drób (gotować).
Czego raczej unikać?
  • wyrobów mlecznych (zawsze oziębiają) chyba, że mleko kozie i sery kozie,
  • soków owocowych, szczególnie z kartonów,
  • pomarańczy i cytryn,
  • słodyczy,
  • zimnych napojów z puszki.
Po zaaklimatyzowaniu się w nas wiosny wprowadzamy surówki z młodych warzyw. A oto 2 przepisy.
Dla tych co lubią tofu:
4 łodygi selera naciowego, 1-2 marchewki, 1 nieduży świeży ogórek, garść różyczek kalafiora, 2 garście liści szpinaku, 200 g wędzonego tofu, olej, sól, bulion warzywny (ekologiczny)
Warzywa pociąć na plasterki, szpinak porwać na małe kawałki, tofu pociąć na wąskie paski. Seler naciowy i kalafior zblanszować. Silnie podgrzać olej na patelni i najpierw podsmażyć plasterki marchwi, dodać następnie ogórek, zblanszowane warzywa, tofu i dalej smażyć wszystko razem, ciągle mieszając. Trochę posolić, podlać niewielką ilością bulionu i poddusić. Jak ktoś chce może dodać kilka kropli sosu sojowego.
Zupa wiosenna dodająca witalności
Ciekawostka: Chińczycy, aby ją jeszcze bardziej wzmocnić, gotują ją cały dzień lub nawet 2-3 dni.
Do garnka wrzucamy wybrane  warzywa (do wyboru: pasternak, marchew, groszek zielony, fasolka szparagowa, burak, ziemniaki, różyczki kalafiora) i kawałek mięsa wołowego z kością, doprowadzamy wszystko do wrzenia i trzymamy na małym ogniu, jak najdłużej. Do takiej zupy najlepiej dodawać składniki nie wszystkie od razu ale stopniowo, a pod koniec można dodać trochę czystego alkoholu, który wspiera cyrkulację energii (nie mylić z wypijaniem kilku drinków, jeden po drugim) przy gotowaniu zupy!

Czy to jak kroimy warzywa wpływa wiosną na potrawę? Oczywiście. Pamiętajmy o tym, że jedzenie odżywia nie tylko ciało, ale i umysł. Wrażenia estetyczne i odpowiednia atmosfera w czasie jedzenia powodują, że całe ciało bierze udział w konsumowaniu, poprzez wszystkie zmysły. Sposób krojenia też wpływa na walory smakowe potraw, a to się wiąże z pięcioma przemianami oraz ich właściwościami. Wiosną kroimy tak aby jak najbardziej zachować pierwotną formę warzywa – należy więc kroić tak oszczędnie, jak to tylko jest możliwe.
Jaką łyżką mieszać? Oczywiście: drewnianą, ale mieszajmy bez przesady. Kto lubi eksperymentować, niech spróbuje danie mieszane łyżką drewnianą i metalową!. Ja powiem, że jedzenie będzie nieco inaczej oddziaływało i smakowało – następuje tu zwiększenie energii aktywnej przemiany Drewna.

Gotując w tej przemianie:
  • nie stosujemy zbyt dużego ognia przez długi czas,
  • gotowanej potrawy nie przykrywamy pokrywką – jako, że wiosną energia unosi się ku górze.
I jeszcze jedna zasada: wszystko co podlega procesowi fermentacji (ogórki, kapusta, mleko) jest świetnym lekiem na wątrobę.
A w czym gotować? Na pewno nie w aluminium – jest toksyczne. Zaleca się naczynia porcelanowe (zioła), szklane i emaliowane.

Po co o tym wszystkim piszę? 

Coraz mniej, my ludzie, umiemy właściwie przeżywać swe życie, "zaliczamy" je tylko pędząc w "wyścigu szczurów". Jeśli mamy taki stosunek do życia to w pewnym momencie staje się ono niejako "przeszkodą" w osiągnięciu ciągle umykającym nam celom bo nie mamy ani już siły, ani ochoty w prawdziwe, rozumne zaangażowanie! Tak właśnie powstaje bylejakość, brak osobistej odpowiedzialności za siebie i innych – gdyż o wszystko "dbają" różne mniej lub bardziej bezosobowe instytucje. Przerażająca jest wizja człowieka-maszyny, nie uważacie?
To wszystko, o czym piszę, to nie jest egzotyka – to wiedza, która została zagubiona albo popadła w zapomnienie. A przecież żyli przed wiekami wielcy lekarze: Hipokrates, Paracelsus, którzy skutecznie leczyli wykorzystując znajomość zasad 5 przemian i klasyfikując jedzenie w zależności od różnych rodzajów energii. Może warto byłoby zastanowić się nad tym?

Na koniec

Dlatego na koniec klasyczne (i zdrowe) zasady odżywiania.
  1. Jeść z umiarem,
  2. Żywić się w sposób zróżnicowany,
  3. Nie zmuszać się do jedzenia,
  4. Nie jeść w stanie gniewu, złości, frustracji,
  5. Potrawy nie powinny być ani za zimne, ani za gorące,
  6. Po jedzeniu nie ruszać się zbyt gwałtownie,
  7. Dobrze byłoby przepłukać usta po jedzeniu,
  8. 36 razy zagryźć zęby i 36 razy delikatnie pomasować wokół pępka,
  9. Przez 3 min. spokojnie popatrzeć w dół.
Pamiętajmy o tym, że nasze zachowanie ma działać wraz z prawami przyrody, gdyż życie, które dostaliśmy, ma na celu dostosowanie człowieka do pewnych, stałych zjawisk kosmicznych. Mamy więc wyrównywać braki, redukować nadmiary i stale dążyć do równoważenia w sobie sił przeciwstawnych.

P.S. Doskonałym sposobem i bardzo prostym na oczyszczanie wątroby jest spożywanie na śniadanie i kolację pieczywa posmarowanego (nie masłem) mieszanką oliwy z oliwek + czosnek niedźwiedzi. Można oczywiście taka kanapkę upiększyć jakąś nie tłustą wędliną, sałatą, ogórkiem. Bardzo smaczne!

Pozdrawiam
z nadzieją na właściwie, w zdrowiu, przeżytą wiosnę!
Basia

Komentarze

Prześlij komentarz