Karmicznie - co to znaczy?
Po małym
“trzęsieniu ziemi” i obawach, że zostanę spalona na stosie,
podejmuję dość trudny i może znów dla niektórych kontrowersyjny
temat: karmy i reinkarnacji.
Wiara w to jest tak dawna jak ludzkość.
Według psychologa Carla Gustava Junga należy ona do archetypu wiedzy ludzkiej. Informacje o tym można znaleźć we wszystkich kręgach kulturowych. Od dawna wiele osób
zadawało sobie pytanie: “Czy żyjemy tylko raz?” Dumali nad tym
naukowcy, filozofowie, psychologowie i spór w tej kwestii trwa
nadal.
Jednak wiedza ta stała się solą w oku kościoła gdyż oznaczała,
że nie ma wiecznego potępienia, a do tego zwalniała ludzi od
wszelkich dogmatów i praw kościelnych.
Nie jest moim celem
przekonywanie nikogo, że istnieje karma, duchowość czy wędrówka
dusz. Jednak Wszechświat rządzi się pewnymi prawami, którym i my
podlegamy i gdybyśmy uważniej patrzyli i słuchali – to może
byśmy zauważyli jak wiele informacji i znaków pojawia się wokół
nas.
Nasze życie to
tylko mały fragment sztuki, w której gramy, to wędrówka przez
czas i przestrzeń, w której uczymy się siebie, wciąż i stale. W
tym spektaklu odgrywamy różne role: i kata, i ofiary. W zależności
od stopnia świadomości, albo staramy się rozumieć i wybaczać,
albo pewne sprawy przenosimy na później do rozwiązania. Jesteśmy
(albo nie!) kreatorami własnego życia, które dając nam różne
wskazówki, cały czas dąży do zharmonizowania nas z prawami
Wszechświata, gdzie rządzi nie umysł i logika – lecz miłość!
Karma
Na początek: co
znaczy słowo karma. To: reakcja towarzysząca każdej akcji, czyli inaczej: "co zasiejesz to zbierzesz".
Proste? Przecież w dzisiejszym życiu też zbieramy "plony" naszych dobrych i złych decyzji.
Idąc dalej: każdy nasz czyn popełniony świadomie (z udziałem woli człowieka) jest odnotowany
w sferze działania prawa karmy.
Prosty
przykład: jeśli jakiemuś złodziejowi zachce się coś ukraść i
zostanie złapany – ten fakt zostaje odnotowany w jego kartotece.
Nie ma w życiu przypadków i to nie Bóg nas każe, jak uważają
niektórzy. To są nasze usprawiedliwienia dotyczące niezrozumienia
zdarzeń nas dotyczących. Jeśli nie zaczniemy szukać odpowiedzi,
będziemy jak ten ślepiec, który nigdy nie dotrze do głębszej
prawdy. Te prawdy starają się nam odkryć mędrcy, filozofowie i
mistrzowie duchowi. My ludzie mamy jednak w sobie – przekorę +
brak świadomości i wiary, że istnieje (oprócz naszego) wiele
światów. Abyśmy jednak ten wyższy poziom świadomości osiągnęli,
musimy zacząć rozumować inaczej i zerwać z zaślepieniem,
fanatyzmem, uporem i egoizmem.
Wracając
do karmy: jest zastanawiające, że ludzie rozumieją i uznają, że
często splot różnych działań i zdarzeń (w życiu zewnętrznym))
powoduje jakby łańcuchowe powiązanie: przyczyna – skutek.
Dlaczego więc, odnosząc to samo do swego życia i przeznaczenia,
uważa się takie myślenie za co najmniej podejrzane? Z reguły
przyczyn swoich klęsk szukamy gdzie indziej – nie we własnych
myślach, czynach. Co wówczas mówimy? ”Taka jest moja karma”,
”to mój zły los”.
A
przecież mając wolną wolę mamy 2 drogi: czynić dobro lub zło i
podejmować decyzje, które przez swoje konsekwencje wyznaczają
kierunek naszego życia.
Prawo
karmy to prawo przyczynowości. Oznacza ono, że wszystko to, co
wydarza się we Wszechświecie i na Ziemi ma zawsze swoją przyczynę.
To, co się dzieje wokół nas to konsekwencja wcześniejszych
działań, natomiast obecna sytuacja będzie zawsze przyczyną
późniejszych skutków. Karma jest ściśle powiązana z wolą i
moralnością. Każde umyślne działanie: umysłowe, werbalne czy
fizyczne – staje się karmą.
Oby
było to bardziej zrozumiałe!
Człowiek
w swoim świecie materialnym przeżywa różne doświadczenia: jego
czyny (dobre lub złe), jego decyzje stanowią zdarzenia, które mają
określone następstwa (co stanowi inne zdarzenia).
Zdarzenia
i następstwa są powiązane z przyczynami. Czyn człowieka (myśl,
decyzja, gest, słowo), osobowość człowieka, środowisko –
wszystko to wywiera wpływ na rezultat.
I jeszcze jedno:
nic nie dzieje się ot, tak sobie. Wszystko: fakty, okoliczności są
ze sobą powiązane. Prawo karmy uwzględnia nie tylko przyczyny
zewnętrzne, ale też to co jest w nas ukryte, nieuświadomione.
Przykłady? - jest ich wiele, np. trauma na skutek jakiegoś
nieznanego lęku, złość czy uraza do kogoś z nieokreślonej
przyczyny, różne stany ducha i zdolności.
Jak
więc widzimy, prawo karmiczne to nie tylko przyczyny i skutki na
planie fizycznym, ale też, w dużo większym stopniu, na planie
ducha. Dokonując więc różnych wyborów – powodujemy rozmaite fakty, których konsekwencje ukażą nam się dziś lub w
późniejszych terminach.
Pytania,
z którymi spotykam się najczęściej to:
”Dlaczego
to mnie spotyka, kim byłem i co zrobiłem kiedyś skoro taka jest
moja teraźniejszość?”
”Co
mam zrobić aby pozbyć się tego?”
Zacznę
od takiego stwierdzenia: w czasie śmierci każdego z nas, świadomość
nie umiera razem z naszym ciałem, lecz kontynuuje ciągły proces
odradzania się. Albo więc tworzymy (ze zrozumieniem) nasze właściwe
kontakty ze sobą, z życiem, z Bogiem lub żyjemy w chaosie i
nieakceptowaniu – co przynosi cierpienie, ból, choroby. Koło
karmy to stale przepływająca, wymienna energia, mająca duże
składowe części. Jedna dostaje się nam ”do przepracowania”,
druga jest już energią odnowioną.
Gdy
mówię tu o energii, którą nazywam: dobrą i złą (co nie do
końca jest prawdą) to chcę Wam uzmysłowić, że tak jak mamy Yang
i Jin, światło i mrok, tak wszelka energia negatywna też jest nam
niezbędna. We Wszechświecie musi być równowaga, bo inaczej świat
przestanie istnieć!
Po moim
rocznym pisaniu, wielu z Was zgodzi się z tym, że gdy np. poznamy
chorobę to docenimy zdrowie! Mamy w sobie moc, która, albo
podniesie świat do najwyższego poziomu, albo doprowadzi go do
zagłady.
Trzeba
również pamiętać o tym, że nie ma dwóch jednakowych karm i kar
za popełnione złe czyny. To, co jest dobre dla jednego, może być
złe dla drugiego. Każdy z nas kształtuje się w indywidualny
sposób i jeżeli w ciągu iluś tam wcieleń dokonywał
niewłaściwych czynów to tworzył tzw. karmiczne węzły, które z
kolei stworzyły jego własny karmiczny wzór.
Rzeka Zapomnienia
Kiedy
dusza schodzi na Ziemię, pije przedtem z Rzeki Zapomnienia, godzi
się na wymazanie wszystkich poprzednich wcieleń z pamięci.
Jest
wtedy czystą, niezapisaną kartą.
Jednak nasze kolejne wcielenia są
nieprzypadkowe i zawsze celowe!
Np. przychodząc na świat w danym
kraju, roku, miesiącu, wchodzimy w konkretny temat, inny dla
każdego. Naszym celem jest osiągnięcie jedności ducha i ciała,
co stale i stale szlifujemy na Ziemi. Do tego każdy z nas otrzymuje
pewien specyficzny dla niego program. Jesteśmy wszyscy częścią
całości, wewnątrz nas znajduje się czysta Świadomość i to z
niej wypływają następne zadania, jakie wyznacza nasza Dusza.
Cel (jakby) naszego życia przejawia się też poprzez naszą datę
urodzenia, imię i nazwisko - i to, w dużej mierze, wyznacza nam zakres doświadczeń i poszukiwań, po to pojawiliśmy się na Ziemi i sami sobie ten cel wybraliśmy.
To wszystko jest jak nić Ariadny, która prowadzi nas do zrozumienia praw, na których opiera się istnienie i wiara w "Jam Jest", która jest przejawem doskonałości Stwórcy.
Dusza
Czy istnieje dusza? Oto jest pytanie!
Przypuszczam, ze osoby czytające powyższy tekst znają książki Raymonda Moody'ego np. "Życie po życiu". Bardzo długo badał on fenomen ludzi, którzy przeżyli śmierć kliniczną. Jak to wygląda? Osoba taka ma wrażenie bycia poza ciałem, unoszenia się w przestrzeni, spotkania tych, którzy odeszli, widzenia istot duchowych.
Oczywiście kontrowersje na ten temat trwają nadal i pewnie szybko się nie zakończą.
My popatrzmy na to z innej strony. Pojęcie duszy z reguły jest używane w religii i przez mistyków. Jeżeli jesteśmy osobami, które dociekają, to zwróćmy uwagę na własne przeżycia duchowe, zacznijmy poszukiwania, bowiem tylko My sami możemy odpowiedzieć na pytanie czym jest Dusza. Potrzebna do tego jest odwaga!, odejście od pewnych schematów, narzuconych doktryn, którymi nas raczą od dawna.
Wielu mistyków uważa, że myśli nie są wytworem mózgu, lecz przejawem istnienia mądrości duszy.
Chcę tu dodać jedno: nie tylko my inkarnując się podlegamy ewolucji, to samo przejawia się w naszej Duszy. Jej świadomość nie jest stała. To my swoim życiem kształtujemy inteligencję i rozwój Duszy. Ciągła praca nad sobą może prowadzić do właściwych wyborów i do budowania własnej wewnętrznej mądrości. Gdy stale odrzucamy i nie podlegamy ewolucji - nie żyjemy - wegetujemy.
Moi Drodzy, nie szukajcie na siłę namacalnych dowodów na istnienie karmy i Duszy, nie obciążajcie się za bardzo tą wiedzą.
"Prawda jest w nas". To co czujemy w sobie jest prawdą, to co mówi głos wewnętrzny jest prawdą - gdyż jest on zawsze związany z podświadomym uczuciem prawdy (nie emocji).
Czasem zdarza się, że głos wewnętrzny jest zagłuszany, ale zdarza się to, gdy postąpimy w sposób niegodny, często też mówimy, że jeśli "człowiek nie wie co czyni to będzie mu to wybaczone", jeśli jednak wie - to już zupełnie co innego.
Ego
Co stanowi główną przyczynę naszych problemów, różnego rodzaju?
Ego - to ukryta przyczyna.
"Anioł na jednym ramieniu, diabeł na drugim" - bowiem w każdym z nas istnieją 2 osoby, 2 głosy, czyli dobro i zło.
Pamiętajmy więc, że wszelkie podszepty pozbawiające nas pewności siebie, dyskredytujące nasze działania, podważające pewność siebie - zawsze pochodzą od ego.
Temat, który podjęłam, nie jest łatwy, dla niektórych może być niepoważny. Jednak dla mnie i wierzę, że dla części czytających ten post na blogu może przynieść pewne wyjaśnienia i rozwiązania ich teraźniejszych problemów.
W miejscu, w którym się obecnie znajduję i posiadając tę świadomość powiem uczciwie: z reguły trudno jest wyleczyć chorobę lub problem (który się powtarza) nie zaglądając choć trochę za zasłonę minionych wydarzeń.
Na koniec
Kończąc już dziś zaproponuję Wam pewną wizualizację, która pokaże Wam, i jasność, i ciemność w Was, a tym samym rozświetli Was wewnętrznie, i może zobaczycie coś inspirującego.
Usiądź, zamknij oczy, skup uwagę na łagodnym, naturalnym oddechu. Po chwili przenieś swoją uwagę na serce. Nie wyobrażaj sobie jak ono wygląda, po prostu wyślij tam swoją uwagę. Zacznij oddychać przez serce, obserwuj jak Twoja pierś unosi się i opada - wdech i wysyłasz wydech do serca. Rób tak chwilę aż poczujesz się rozluźniony, spokojny, a w swoim sercu ujrzysz piękne pomarańczowe promienie, które zaczynają promieniować na wszystkie strony.
Teraz skup się na jednej z cech, których u kogoś nie cierpisz. Zwróć uwagę w jakiej części ciała poczułeś największy dyskomfort. Skoncentruj się na tej części ciała i spokojnie, delikatnie skieruj do niej swój oddech, pozwól by Twoim oczom pokazało się jakieś zwierzę. Cały czas bądź spokojny, rozluźniony i opanowany. Wiedz, że w swoim wewnętrznym świecie jesteś bezpieczny i nikt nie może Cię zranić. Twoje zwierzę, którego obecności zaprzeczałeś tak długo, może być zalęknione lub na odwrót: agresywne. Powiedz mu spokojnie, że teraz chciałbyś je poznać i zrozumieć, i zapewnij, że już od tej pory nie będziesz się go dłużej wypierać, ani odrzucać, cokolwiek by uczyniło.
Twoje (własne!) zwierzę ma w sobie wiele różnych emocji, więc pozwól mu ryczeć, piszczeć, hałasować czy trząść się ze strachu. Ono długo ukrywało swoje uczucia, gdyż sądziło, że znienawidzisz je i porzucisz. Może usłyszysz co ma Ci do powiedzenia, nie przerywaj mu i nie oceniaj, wysłuchaj go do końca i zapytaj o to czego od Ciebie oczekuje. I wówczas zrób to, nie żałuj czasu, ani wysiłku aby spełnić te oczekiwania. Powiedz też, że chcesz żebyście zostali przyjaciółmi, pogłaszcz czule. Niech zwierzę w końcu wróci do Twojego ciała, ale teraz zobacz i poczuj, co się zmieniło, jakie są Twoje fizyczne doznania.
Dobrze by było, gdybyś zrobił tę wizualizację z kilkoma wymagającymi uwagi cechami swojego cienia: ciemnego i jasnego. Zdziwisz się co możesz zobaczyć.
Zakończ, otwórz oczy.
I jak się czujesz? Jaka teraz płynie energia?
Zapisz czego doświadczyłeś.
Pozdrawiam
Zapraszam na dalszy ciąg
Basia
Za chwilę Święta, w tradycji chrześcijańskiej czas wielkiej nadziei bo to wszak czas Zmartwychwstania.
Zachęcamy do refleksji i życzymy aby te święta były bardzo, bardzo jajeczne.
Kasia, Basia i Piotr
Cudowny wpis Basienko i ważny. Każdy powinien uświadomić sobie że w wewnętrznym świecie jest bezpieczny i tam szukać odpowiedzi dla siebie. Moje zwierzę mocy to wilk więc jest moc i to mnie prowadzi z wiarą że wszystko w moim zyciu jest właściwe takie jakie jest. Dziękuję dziękuję dziekuję za kolejny piękny przekaz. Niech moc będzie z Tobą Basieńko😍
OdpowiedzUsuńObecnie coraz więcej osób, w tym ja, interesuje się karmą i reinkarnacją. Jednocześnie niewiele rozumiemy, co tak naprawdę oznaczają te pojęcia. Cieszę się, że Basia zabrała się za te tematy, choć niewątpliwie postawiła przed sobą trudne zadanie. Jeśli chcemy zrozumieć sens naszego pobytu na Ziemi, rozwiązać swoje osobiste problemy i spojrzeć prawdzie w oczy, musimy wyjść poza to, co widzialne i namacalne i odważyć się myśleć inaczej. Mam wiele pytań w tej dziedzinie i mam nadzieję, że na jakąś część z nich uzyskam odpowiedź. Z niecierpliwością czekam na dalszy ciąg.
OdpowiedzUsuńZ pozdrowieniami,
Lila