Moja Kineza - pierwsze ćwiczenie


Dziś, aby zapoczątkować cykl wykładów na temat ruchu, jego wpływu na nasze zdrowie i ogólnie kondycję, chcę Wam opowiedzieć pouczającą historię o człowieku, który w wieku 36 lat usłyszał:
Jest u Pana bardzo poważny problem z sercem i nie tylko on jeden. Długo Pan nie pożyje!
Mikulin,  tak się nazywał, był konstruktorem silników samolotowych. Zadał sobie pytanie: Jak mam przedłużyć swoje życie? Wszak w każdym z nas znajduje się wielki potencjał energii, jak go poruszyć, wyciągnąć z zastoju, wykorzystać? Wola życia i  ścisły techniczny umysł poprowadziły go do sukcesu bowiem nie poddał się i wymyślił sobie własną terapię. Stosując ją codziennie dożył w zdrowiu i aktywności 93 lat.
Ćwiczenie jest szalenie proste ale wskazanym jest  wykonywać je 3-5 razy dziennie.
Stań na palcach, pięty ok. 2 cm uniesione w górę, następnie dosyć mocno ale z wyczuciem opuść je na ziemię, tak aby w całym ciele odczuć wstrząs. Jedno opadnięcie: 1 sek. Powtórz 30 razy, 10 sek. przerwy i znów 30 razy. Na tym koniec ale powtórz to ćwiczenie w ciągu dnia jeszcze parę razy.
To ćwiczenie bardziej jest znane w innych krajach niż u nas, wykonywane szczególnie rano daje dużo energii, pobudza przepływ krwi, usuwa zastoje i ociężałość (umysłową też), unikamy zawału, różnych chorób wewnętrznych, młodniejemy - bowiem ruch - to energia. Na koniec warto jest zrobić kilkanaście wymachów rąk, naprzemiennie! Czy ktoś z Was  próbował je robić?

To Mikulin. Metoda Pana Zbyszka poszła znacznie dalej, pozwala namierzyć a następnie odpowiednimi, dopasowanymi indywidualnie ćwiczeniami  odblokować  konkretne "zapory" w ciele.

Pozdrowienia
Kasia

Komentarze