ZDROWE ŻYCIE - co to znaczy?
Choroba – skąd się bierze, jak jej zaradzić?
Co zmienić w sobie i
własnym życiu aby było radosne i spełnione?
Dużo
pytań – chcemy na nie odpowiedzieć posługując się własną
wiedzą (obie jesteśmy terapeutkami), czerpiąc też z mądrości
naszych wspaniałych znajomych terapeutów ale przede wszystkim
sięgając do mądrości innych kultur (medycyna chińska, ajurweda).
Przekażemy Wam nasze własne sprawdzone sposoby na zdrowie, które
niektórym mogą wydać się dziwne ale na prawdę działają.
Dziś,
na początek, zaczniemy od pewnej dozy dydaktyki tak aby nasze
późniejsze rady osadzić w
ogólnym widzeniu
zagadnienia.Ruszamy!
Istniejemy
na 3 poziomach (czy są co do tego jakieś wątpliwości?):
- energetycznym,
- psychicznym,
- fizycznym.
I na
tych 3 poziomach rozwija się choroba. Zrozumienie tego może
pozwolić Wam zatrzymać rozwój choroby już na pierwszym poziomie.
Poziom energetyczny
Uważność
– ta cecha bardzo się przydaje ponieważ pierwsze objawy mogą być
subtelne. Jednak powtarzające się różne sytuacje zewnętrzne i
wewnętrzne (ograniczenia, naciski, trudności na różnych polach) w
końcu zmieniają w pewien sposób nasze zachowania . Zaczynamy czuć
się inaczej, oddychamy inaczej, mówimy inaczej, mamy niedobór
energii i ogólnie coś jest nie tak.
W tym
momencie powinno się zapalić u nas czerwone światełko! Choć
to dopiero początek!
Na tym
poziomie wszystko jest całkowicie do naprawienia.
Świadomość
tego co się zaczyna, dlaczego i gdzie są objawy, remanent naszych
myśli i emocji – to już początek wyzdrowienia. Co wtedy?
Zadajcie
sobie pytania:
- na jakich podstawach buduję swoje życie?
- czy są to zasady zdrowia, radości i spełnienia?
- czy jestem w zgodzie z sobą?
No cóż:
nie zawsze!!!! bowiem istnieje w nas to co nazywamy przyzwyczajeniem,
rutyną, niechęcią do zmian, życiem w narzuconym schemacie, na to
nakłada się też brak wiedzy o własnym organizmie. Efekt jest
taki, że dopiero gdy jesteśmy postawieni pod ścianą (w kwestii
zdrowia) choroba wymusza zmiany życia i myślenia (to właśnie
zmiany są najbardziej pewną rzeczą we Wszechświecie – byle nie
za późno).
Poziom psychiczny
Problem
choroby zawsze zaczyna się w psychice – jeśli to przeoczymy,
zaczynają się nieprawidłowości w swobodnym przepływie energii a
jak wiemy bez tego przepływu nie żyjemy.
Przy
słabym przepływie energii organizm nie ma siły usuwać z nas
różnych toksyn i odpadów – powoli zatruwamy się.
Zaczyna
więc działać drugi poziom – czynnościowy.
W tym
momencie to co się zaczyna z nami dziać skłania wielu do
odwiedzenia lekarza. Robimy badania i cóż – na pozór wszystko
jest w porządku a jednak czujemy się kiepsko.
Zaczynamy
(już bardziej fizycznie) reagować na to co jemy, na pogodę, na
osobiste relacje z innymi, nasza psychika też jest jakaś chwiejna:
zaczynamy odczuwać niepokój: co z tym zrobić?
Tym
bardziej, że coś się zaczyna rozregulowywać: pocimy się, jest nam
gorąco lub nagle bardzo zimno, pojawiają się bóle głowy,
żołądka, skacze ciśnienie.
Na tym
etapie dużą pomocą może być znajomość (choćby minimalna)
zasad medycyny chińskiej, zrozumienie oddziaływania konkretnych
pokarmów (smaków) na narządy wewnętrzne czyli poprzez jedzenie
wzmocnienie energetyki ciała. Książek na ten temat jest do
wyboru, do koloru.
My same
znamy wiele osób, których organizm był wyczerpany (zaczął
stawiać opór) i gdy nauczyły się gotować w/g Pięciu Chińskich
Przemian, poczuły się zdrowe - ich jedzenie stało się i
smaczne, i energetyzujące. Wiemy, że trudno jest zmienić stare
nawyki (wymaga to trudu) jednak warto spróbować bo gdy człowiek
jest zrównoważony to zaczynają działać procesy regulacyjne i
zaczynamy zdrowieć!
Poziom fizyczny
I
wreszcie trzeci poziom – narządowy. Przeszliśmy
drugi poziomy nie robiąc wiele ale teraz zaczyna się problem. Już nie
jesteśmy w stanie wytrzymać nacisku, bólu, toksyn. Zaczyna się
coś dziać na poziomie patologicznym: krew gęstnieje, pokarm
fermentuje w jelitach, w żołądku pojawiają się wrzody, serce
słabnie. Biegniemy więc do lekarza. Niestety medycyna akademicka
oferuje nam tylko leczenie objawowe, leki tłumiące ból lub w
ostateczności zabiegi chirurgiczne. To może na chwilę pomóc ale
jeśli stłumimy objaw w jednym organie - z reguły wywoła to
negatywne skutki uboczne w innych.
Każda
choroba to proces dezorganizacji, który wprowadza chaos w naszym
życiu. Jeśli nie uporamy się z problemem na pierwszych 2
poziomach, stan naszego zdrowia nabierze charakteru kompleksowego.
Na koniec
Czyli w
tym miejscu parę słów o naszym wnętrzu. To jak
działamy, myślimy, rozwiązujemy problemy ma niebagatelny wpływ na
nasze zdrowie.
Stres,
emocje, pospiech – to wszystko prowokuje pewne sytuacje, z którymi
musimy się zmierzyć i oto wtedy przychodzi taki moment gdy
zaczynamy zastanawiać się czy aby nasz sposób życia jest
właściwy. Co zrobić dalej jeśli odpowiedź nie jest pozytywna?
No cóż:
przyjąć ją na klatę ze świadomością, że tak na prawdę
choroba jest naszym wielkim przyjacielem, pokazuje palcem to czego nie chcieliśmy dostrzec wcześniej. Doświadczmy jej ale
wyciągnijmy wnioski.
O tym
będziemy pisać na tym blogu próbując przekazać Wam przeróżne
sposoby na zdrowe, radosne życie.
Zaczniemy
od wątroby jako, że wiosna puka.
Pozdrowienia
Basia
Gdyby każdy sobie uświadomił jak funkcjonuje nasz organizm, w jaki sposób się z nami komunikuje i co nam chce przekazać to mielibyśmy bardzo zdrowe społeczeństwo. A co za tym idzie szczęśliwe, spokojne i radosne. Dobra robota Basieńko tak trzymać. Marta
OdpowiedzUsuń