KINEZYTERAPIA - REMEDIUM NA CELIAKIĘ

Pisałam już, że ćwiczenia, które propaguję, korzystnie wpływają na narządy wewnętrzne.
Dziś opowiem jak systematycznie wykonywane i dopasowane ćwiczenia mogą poradzić sobie nawet z taką chorobą jak CELIAKIA.

Oficjalnie nieuleczalna
Co to za choroba? Cytuję za jednym z portali społecznościowych:
"Celiakia   (choroba trzewna) to trwająca całe życie choroba immunologiczna o podłożu genetycznym, charakteryzująca się nietolerancją glutenu, białka zapasowego zawartego w zbożach (pszenicy, życie, jęczmieniu, owsie). Działający toksycznie gluten prowadzi do zaniku kosmków jelita cienkiego, maleńkich wypustek błony śluzowej, które zwiększają jego powierzchnię i są odpowiedzialne za wchłanianie składników odżywczych. W efekcie toksycznego działania glutenu wchłanianie pokarmu jest upośledzone, co prowadzi do wystąpienia różnorodnych objawów klinicznych. Jedyną metodą leczenia celiakii jest stosowanie przez całe życie ścisłej diety bezglutenowej."

Przypadek wyleczenia
Czyli według tego opisu jest to choroba nieuleczalna.
A jednak mój Trener zaprzeczył temu..
Celiakię zdiagnozowano u jego wnuka. Uparty i dociekliwy Mistrz potraktował to jako wyzwanie. Kiedy dotykał brzuch dziecka zauważył, że jego temperatura jest zdecydowanie niższa niż choćby klatki piersiowej. Zaczął z Małym ćwiczyć. Kiedy po kilku tygodniach dziecko zjadło produkt z glutenem, objawów choroby już nie było. Zrobiono badania, które potwierdziły brak celiakii. Wzbudziło to zdziwienie ale także niedowierzanie  lekarskich członków rodziny Pana Zbyszka. Może pierwsza diagnoza była nierzetelna?

Kolejny wyleczony

Aby rozstrzygnąć tę wątpliwość Pan Zbyszek poprosił swoją synową pediatrę o skierowanie do niego dziecka z potwierdzoną diagnozą celiakii. I tak się stało. 12-letni Krzysio miał wszystkie typowe objawy choroby: bóle brzucha, wymioty, ogólne osłabienie, itd.....
Rodzina zakupiła nawet w Szwecji, specjalnie dla chorego dziecka, piekarnik do wypieków bez glutenu. Mimo tego ostre objawy i tak co jakiś czas wracały.
Kurację rozpoczęto 31.01.1991 r., przez kilka tygodni Pan Zbyszek systematycznie kontrolował wykonywanie zaleceń i ćwiczeń. Po 2 miesiącach stan dziecka znacząco się poprawił, potwierdziły to już pierwsze badania. W lipcu wykonano biopsję jelit. Kosmki odrodziły się i pracowały prawidłowo.
Przed opublikowaniem tego postu zadzwoniłam do dorosłego już Krzysztofa, który potwierdził, że jest w świetnej formie, że co prawda nie opycha się pszenicą ale nie ma już żadnych objawów celiakii od 1991 roku.

To nie cud
Jakie wnioski z takiego wyleczenia? Bo przecież nie wytłumaczymy go cudem.
Wyjaśnimy to wracając do podstaw, do założeń:
Uważamy, że jelita nie otrzymywały prawidłowego zasilenia przez istnienie blokad w ciele, zlikwidowanie blokad rozwiązało problem.
Takich przypadków mieliśmy znacznie więcej. Często stan jelit poprawiał się jako efekt uboczny innych terapii, w ramach leczonych jeszcze groźniejszych przypadłości. Zlikwidowanie głównych blokad energetycznych korzystnie zmienia funkcjonowanie całego organizmu.
Poznanie swoich słabości (psychicznych, fizycznych, energetycznych) i świadomość jak mogę z nimi pracować to recepta na długie, piękne życie.

Jeśli jeszcze tego nie wiecie to przynajmniej codziennie potupcie i poklaszczcie - to już jakiś krok do przodu.
Pozdrawiam
Kasia
przypominam też swój mail  (gdyby ktoś chciał dowiedzieć się więcej):  naturalnie1@gmail.com

Komentarze