Tajniki kobiecych spraw


Porozmawiajmy trochę o tajnikach kobiecych spraw.
Drogie Panie,
jeśli chcecie długo zachować młody wygląd i dobre zdrowie - wypadałoby trochę poznać procesy biologiczne zachodzące w Waszym ciele w okresie tzw. przekwitania.
Chwilę więc zatrzymajmy się przy cyklu miesiączkowym. Tym cyklem kieruje układ hormonalny razem z układem nerwowym autonomicznym. Układ hormonalny to gruczoły dokrewne wytwarzające tzw. hormony czyli silnie działające substancje, które krążąc we krwi  regulują rozmaite procesy życiowe, ale też czynności różnych narządów.
Najważniejszym z gruczołów jest przysadka, to ona reguluje działanie innych gruczołów dokrewnych.
Prawidłowy cykl miesiączkowy jest dwufazowy.
Pierwsza to faza estrogenowa (przedowulacyjna), druga progesteronowa  (poowulacyjna).
Prawidłowa miesiączka jest bezbolesna, niezbyt obfita i raczej bez większych skrzepów, trwa od 3 do 7 dni.

Czy tak zawsze jest?

Jak już wiemy prawidłowe miesiączki wcale nie są regułą.
Jednak, bez względu na to jak przechodzicie miesiączki (i menopauzę!) są to integralne części życia każdej z Was.
Menopauza rozpoczyna się zmniejszeniem produkcji estrogenu i progesteronu w jajnikach. Może to być proces rozciągający się na kilka miesięcy, ale bywa też nagły i krótkotrwały.
Na ogół towarzyszą mu różne objawy na poziomie fizycznym i psychiczno-emocjonalnym. Ale uwaga: nie wrzucajcie do tego kosza wszystkich objawów, które też mogą się pojawić w tym czasie. Mogą to być: tycie, większa ilość zmarszczek, zwiotczenie mięśni - ich przyczyny mogą być zupełnie inne.
Wybaczcie Drogie Panie, ale w tym temacie, pozwolę sobie na nieco krytyki. Dotyczyć ona będzie sposobu, w jaki współczesna medycyna patrzy na problem przekwitania.
A, przecież: tak było zawsze, że pojawiało się ono w określonym czasie. I nie jest prawdą, że większość kobiet przechodzi je w sposób trudny i bolesny. Choroba czy też ból mają wiele przyczyn i to na różnych poziomach. Jeśli ten "babski" czas jest bardzo uciążliwy to może należałoby zwrócić uwagę na sygnały jakie daje organizm, sygnały mogące być niebezpiecznymi schorzeniami organów wewnętrznych. Nie wszystkie "objawy" w przekwitaniu dają nam prawo sądzić, że to problemy menopauzalne.
Bądźcie więc czujne w tym czasie, oddzielając to co może się zdarzyć w tym okresie, od tego, co z jakiś innych powodów wyszło na światło dzienne, bo możecie przeoczyć coś, co nie ma z menopauzą nic wspólnego, ale rozpoczyna inny proces.
Czas i sposób przekwitania w dużym stopniu zależą od tzw. konstytucji osobniczej, czyli od zespołu ogólnych cech organizmu, który wpływa na przebieg procesów życiowych, mówi o tendencjach do różnych chorób, o osobowości, o życiu psychicznym. Tych konstytucji jest kilka, najczęściej jednak występują cechy mieszane.
Do tego dochodzi też konstytucja płciowa, czyli rozwój i sprawność narządów płciowych w ich wszystkich czynnościach.
Mówiąc krótko: kobieta ze słabą konstytucją zaczyna później miesiączkować, okresy ma słabe, trudniej zachodzi w ciążę, porody są z reguły trudne, szybko przekwita. Odwrotnie jest z silną konstytucją. Ogólnie rzecz ujmując: są to sprawy w dużym stopniu dziedziczne.
Jak więc widzimy: początek i przebieg okresu przekwitania zależy od wielu czynników, np. kobiety z krajów północnych przekwitają później, te żyjące w upalnym klimacie wcześniej.
Wyraz "klimakterium" dosłownie oznacza: szczebel drabiny - jest to więc ważny etap na "drabinie życia".
Kto tu "ponosi winę"? Nie tylko jajniki ale w dużej mierze przysadka (słabnie jej czynność hormonalna, a ciałka żółte w jajniku wytwarzają coraz mniej progesteronu, za to rośnie przewaga estrogenów).
Tak na marginesie: właśnie przy niedoborze progesteronu jajeczko nie może się zagnieździć - stąd problem z bezpłodnością.
I następna uwaga: około 14-ego dnia cyklu zdarza się plamienie zwane owulacyjnym lub niewielki wyciek śluzu tuż przed owulacją - to dzieło nadmiaru estrogenów. Może też pojawić się tzw. ból owulacyjny, z reguły w dole brzucha (jest to inny ból niż miesiączkowy). Takie sytuacje, choć zdarzają się też u młodych kobiet, najczęściej występują w okresie przedklimateryjnym.

Po czterdziestce

Kobiety po czterdziestce mogą być skłonne do pewnych stanów, często nie rozumianych przez partnera. Dlatego napiszę teraz o tym.
Odstępstwa w zachowaniu kobiety mogą występować już kilka dni przed okresem. Dlatego, aby nie popadać we frustrację, powinna ona obserwować siebie w tym czasie i nie dopuszczać do niekontrolowanych wybuchów czy innych zachowań. Niektórzy psychiatrzy twierdzą, że kobieta w tym czasie staje się jakby inną osobą, przejawiającą agresję, złośliwość, nieobliczalność i nielogiczność. Dlatego tak ważne jest zrozumienie procesów biologicznych jakie w niej zachodzą i wspomaganie jej w tym czasie.
A co może zrobić sama kobieta? Świadomość jest zawsze kluczem do sukcesu.
Zadać sobie kilka pytań: na jakim tle (rodzina, praca,...) powstają te napięcia.
Dobrze byłoby je rozwiązać przed, a nie w trakcie okresu.
Przed - mamy być "siłą spokoju", z dużą umiejętnością panowania nad sobą, nie szukać ulgi w skargach i zwierzeniach, bo następstwa mogą być nieciekawe.
Świadomość da Wam możliwość opanowania i przyjęcia pozycji obserwatora, a nie "rozjuszonej lwicy".    
Wystąpienie miesiączki to zawsze spadek wydzielania hormonów i zmiany napięcia układu nerwowego wegetatywnego. Gdy przed okresem jesteście rozdrażnione i macie wyższe ciśnienie krwi - to przewaga części współczulnej. Zaś w czasie miesiączki - przeważa część przywspółczulna i wywołuje spadek ciśnienia, zwolnienie akcji serca, nudności, wymioty, biegunki, omdlenia. Tak jak przed miesiączką mogłybyście "zabić", tak teraz jesteście osłabione i obojętne, czujecie się jak małe bezbronne kobietki, chcące ukryć się przed światem.
Ponieważ każda miesiączka może różnić się od poprzedniej, proponuję w tym czasie mieć przy sobie:
Kardiamid - na skłonność do omdleń, oraz zwykłe kostki cukru do ssania - przy spadku ciśnienia.
Uwaga: wszystkie bóle miesiączkowe i w okresie przedklimakteryjnym mogą potęgować się gdy jesteś zdenerwowana, gdy jest Ci zimno, gdy używasz środków przeczyszczających, gdy jesz za dużo słodyczy. Drażniące są też pewne zapachy i wszelkie przykre wrażenia. Mogą wtedy pojawić się też: obrzęki, niedokrwistość, ataki astmy, bóle w obrębie narządów wewnętrznych.

Niektóre kobiety zadają sobie w okresie poprzedzającym przekwitanie pytanie: czy już mi się nic nie będzie chciało? Mowa o seksie. Pocieszę Was: wprost przeciwnie. Kobiece hormony - estrogeny - zwiększają wówczas popęd płciowy i to one również dbają o dobry i młody wygląd.
Ale, jest tu też pewien problem. Gdy w tym czasie macica grubieje i twardnieje, u pewnej grupy kobiet (które nie rodziły) mogą pojawić się mięśniaki, które obserwuje się przeważnie tylko na początku menopauzy.

Objawy

Opiszę teraz wszystkie (a przynajmniej większość) objawów towarzyszących przekwitaniu. To ważne informacje bo mogą  podpowiedzieć co za tymi symptomami stoi i pozwolą podjąć właściwe decyzje.
  1. Bóle głowy (+ zawroty głowy) Jak już kiedyś pisałam przyczyn tych dolegliwości jest sporo. Dobrze byłoby sięgnąć do tego postu bo każdy ból to znak, że w organizmie toczy się jakiś proces chorobowy (artykułów o bólu i migrenie na tym blogu znajdziecie kilka). W okresie przekwitania powyższe problemy są najczęściej spowodowane niewłaściwym krążeniem, niedostateczną ilością krwi - co objawia się jako ból głowy lub zimne kończyny.
    Inną przyczyną może być zwyrodnienie części szyjnej kręgosłupa, złe trawienie, kłopoty z jelitami, wątrobą, pęcherzykiem żółciowym, ciśnieniem, zmianami pogody, przepracowaniem. W tym też okresie mogą nasilić się różne nasze cechy, które kiedyś uznałyśmy bagatelizowałyśmy (rozdrażnienie, smutek, lęki, niepokoje) - teraz stają się problemem nr 1 i stanowczo trzeba im się przeciwstawić - bo można własne życie zamienić w piekło.
  2. Uderzenia gorąca, silne poty (szczególnie w nocy), serce mocniej bije, zwiększone parcie na mocz, wzdęcia, wymioty, gorycz w ustach, brak apetytu. Są to tzw. zaburzenia czynnościowe, spowodowane nieprawidłowym stanem układu nerwowego autonomicznego.
    Tu uwaga: mogą wystąpić zaburzenia żołądkowe - i tu nie pomoże żadna dieta. Dobry efekt przyniosą tu środki działające na układ nerwowy autonomiczny, zwłaszcza zioła i o tym będę pisać.
  3. Problemy ze snem - o tym już pisałam. Nie jest to dolegliwość związana z przekwitaniem, choć może się tu nasilić. Wynika ona z zapotrzebowania danego organizmu na sen - a ono zmniejsza się wraz z wiekiem.
    Podam pewien sposób na łatwe zasypianie, którego mądrość zasadza się na wpływie jaki wywierają na nas zapachy. Przy dłuższym stosowaniu - problem bezsenności znika. Potrzebne będą czyste krople walerianowe. Wieczorem, przed snem, zakryjcie palcem jedną dziurkę nosa, a drugą zacznijcie wdychać zapach kropli. Zróbcie na początek po 7-8 takich wwąchnięć do każdej dziurki nosa, zakrywając raz jedną, raz drugą. Po tygodniu spróbujcie 10-12 razy. Jak każde leczenie tego typu - musi trochę potrwać - więc nie zrażajcie się. To sposób na naprawdę słodki sen.
    I jeszcze jeden sposób, z odrobiną magii, 3 ćwiczenia, które zrobisz w łóżku:
    • leżysz, wyprostowaną prawą nogę podnieś powoli na wys. ok. 15 cm, napnij wszystkie jej mięśnie i wytrzymaj 5 sek. Zmień nogę i to samo.
    • rozluźnij mięśnie karku: w tym celu zacznij przekładać głowę na poduszce, raz na prawy bok, raz na lewy. Powtórz po 5 razy na każdą stronę. Teraz podnieś wysoko ramiona, by niemal dotknęły uszu. Wytrzymaj 5 sek. Rozluźnij się.
    • zamknij oczy i mocno napręż mięśnie całej twarzy - 5 sek. Na koniec wypowiedz "dziwną" intencję: "Teraz przez całą noc nie zmrużę oka". Ta przewrotna afirmacja sprawi, że za chwilę powinieneś zasnąć.
  4. Wzdęcia i obrzęki - to sygnały niedomagań idących z wątroby i śledziony, oraz nerek i serca.
  5. Osteoporoza - ten problem również starano się przypisać menopauzie. Tymczasem jest on usytuowany w całkiem nieodległych czasach. Winę za to ponosi nasza "wspaniała" naszpikowana chemią żywność, mnogość konserwantów i różnych "polepszaczy". A przecież organizm, żeby się już całkiem nie zatruć, musi to jakoś zneutralizować. W tym procesie bierze udział wapń. I jeśli jest go za mało, sięga do zapasów, czyli do własnych kości i wówczas powstają ubytki, i osteoporoza. Na wszelki  wypadek sięgnijcie więc do przepisu wzmacniającego kości (jajka, cytryny, czerwone wino) w jednym z poprzednich postów.
    W tym czasie zwróćcie uwagę na stawy, bo w tym okresie może się rozwinąć gościec - reumatyzm przejawiający się jako bolesne zapalenie tkanki podskórnej. Często dotyczy: kolan, stawów krzyżowo-biodrowych i międzykręgowych.
    A co się dzieje na skórze? Tu możemy spodziewać się różnych swędzących wyprysków, wykwitów przypominających trądzik a u bardzo szczupłych kobiet mogą się pojawić cienkie brodawki: na piersiach, twarzy i szyi.
  6. Rozdrażnienia, zmiany emocjonalne, niepokój - na to jesteśmy skazane będąc kobietami, ale w czasie przekwitania może się to nasilać - choć zawsze zakres i natężenie tych procesów są doznaniami osobniczymi.
  7. Gdy kobieta potraktuje menopauzę jako koniec swego lepszego etapu życia, może pojawić się depresja.
    Drogie Panie, nie poddawajcie się wówczas zbiorowej psychozie, jaką w postaci hormonów ofiarują Wam lekarze. Na to jak będziecie przechodzić przekwitanie pracujecie całe życie. Jeśli więc ten etap jest jeszcze przed Wami, macie czas, aby coś zmienić w sobie, zwłaszcza w myśleniu o sobie jako kobiecie. Tak naprawdę potraktujcie ten czas jako wejście w okres pewnego rodzaju wolności: od bólu, okresów, obowiązków, czas, gdy możecie żyć już trochę inaczej i realizować się w czymś, na co kiedyś nie było okazji czy chęci. Nie przeczę, że pewne dolegliwości mogą być uciążliwe, ale nie wszystkie Panie to odczuwają, po drugie nie można walczyć z czymś co było, jest i będzie wpisane w naturę Kobiety.
    Nie dopuśćcie do pojawienia się depresji - bo to oznacza rezygnację z życia, które może dać jeszcze wiele radości, doznań, przeżyć.
Przejście łagodne przez klimakterium wymaga od kobiety (choć też często od jej partnera) świadomości, że wszystkie zmiany biologiczne na planie fizycznym, pociągają za sobą również zmiany w sferze psychicznej i powinny być rozumiane i akceptowane.
Od dawna piszę na blogu, że nic nie dzieje się w próżni. Większość procesów zachodzących w naszym organizmie dokonuje się na wszystkich płaszczyznach: fizycznej, emocjonalnej, mentalnej i duchowej. Zmiana - także w każdym z nas - jest motorem i podstawą życia. Jeśli jej się nie chcemy poddać, zaburzamy naturę i powstaje chaos, co prowadzi do psychicznego dyskomfortu. Akceptacja dla tego co się dzieje jest podstawą wszystkiego!
Zmęczone tymi wywodami? Może i tak! Ale jeśli nie poznacie mechanizmów rządzących procesem przekwitania, będziecie jak ten ślepiec wobec losu.
O sposobach wspomagania organizmu kobiety, o hormonalnej terapii zastępczej, będę jeszcze pisać.

Kilka porad na koniec

  1. Pyłek pszczeli - zawiera hormony i męskie, i żeńskie - przynosi ulgę w uderzeniach gorąca. Stosować: 2 razy dziennie po 2 kapsułki.
  2. Przywrotnik pospolity - uniwersalne zioło w dolegliwościach okresu pokwitania. 1 łyżeczka zioła na 1 szklankę wrzątku, zaparzać 5 min., pić 2-3 szklanki dziennie.
  3. Krwawnik - na uderzenia gorąca i poty jako napar ale także do kąpieli: raz w tygodniu. 100 g ziela namaczamy w 5 litrach zimnej wody i zostawiamy na noc. Rano zimny wyciąg podgrzewamy, odcedzamy i wlewamy do ciepłej wody w wannie. Woda powinna sięgać do serca, czas siedzenia w wannie 20 minut. Po kąpieli nie wycierać się tylko owinąć ręcznikiem.
  4. Koniczyna czerwona - zawiera estrogeny żeńskie. Kąpiel - jak wyżej.
  5. Serdecznik pospolity - na emocje, drażliwość, nerwowość, sen, serce.
  6. Szałwia i werbena - na stres, napięcia, poty.
  7. I jeszcze przepis na miód ziołowy, na dolegliwości klimakteryjne i poprawę jakości snu: do półlitrowego naczynia z miodem spadziowym włożyć po 2-3 listki świeżych ziół: rozmarynu, szałwii, ruty + 1 łyżeczkę posiekanej rzeżuchy. Naczynie szczelnie zamknąć i odstawić na miesiąc w ciemne miejsce. Po tym czasie, codziennie, 1 łyżeczkę miodu zalewać szklanką bardzo gorącej wody na 3-5 min. i pić przed snem.
Tyle na dziś
Do następnego spotkania
Pozdrawiam
Basia


Komentarze

  1. Jak zwykle wiedza od A do Z. Bardzo dogłębnie ujęty babski temat. Zrozumienie tematu już łagodzi nasz dyskomfort w ciele. Warto skupić się i przeczytać ten artykuł ze zrozumieniem i wspomóc się naturalnymi sposobami z korzyścią dla naszego organizmu. Dbajmy o siebie z miłością. Dziękuję Basiu za poruszenie tego ważnego dla kobiet tematu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Osobiście mi było dość ciężko zajść w ciąże i wraz z partnerem trochę czasu się staraliśmy. Jak już nam się udało byliśmy chyba najbardziej szczęśliwymi ludźmi na świecie. Pamiętam że wszystko śledziłam jak radził kalendarz https://plodnosc.pl/kalendarz-ciazy/15-tydzien i wiedziałam, że skończy się wszystko dobrze. Oczywiście tak się stało :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz